Zasady mieszania farb czyli jak łączyć, "mieszać" farby?

Dzisiejsza notka dedykowana jest mojej dawnej znajomej wizażance- Kachula82
Otrzymałam od niej maila z prośbą o usystematyzowanie wiedzy nt mieszania ze sobą farb fryzjerskich/do włosów.
Przypomnę po krótce, że farby dzielimy na 3 grupy:

neutralne- natury i beże

cieple- złota, miedzie, czerwienie

zimne- platyny, popiele, srebra, opalizujace (perły), fiolety

Jak mieszamy poziomy?

We fryzjerstwie jest tak, że fryzjer musi wykazać się kreatywnością i sprytem w każdej sytuacji... nawet wtedy, gdy nie ma w salonie danego odcienia farby jaką zażyczyła sobie klientka ;) Co wtedy pozostaje? Ano mieszanie!

Jeśli nie mamy np. poziomu 9.0, ale mamy 8.0 i 10.0 to spokojnie możemy je połączyć by uzyskać efekt pośredni podobny do 9.0. Efekt nie będzie jednak identyczny! Możemy też nałożyć 10 ze słabszą wodą np. zamiast 9-z 6%, 12-9%, albo jeśli klientka nie boi się, że kolor będzie za ciemny- dopuszcza taką możliwość albo podoba jej się na palecie i 8.0 i 9.0, to możemy nałożyć 8.0 z wyższą wodą np. 9% zamiast 6.
Jednak pamiętajmy- że efekt to nie będzie czyste 9.0 z palety! Będzie coś podobnego.

Mieszanie poziomów dalekich od siebie np. 10.0 z 7.0 jest bez sensu.
Efekt będzie zdominowany zawsze przez farbę ciemniejszą, a więc uzyskamy i tak najwyżej poziom 8.
Stąd wniosek, że bezsensownym jest również mieszanie farb superrozjaśniających ze zwykłymi blondami- bo farba superrozjaśniająca straci na mocy, wyjdzie nam i tak ciemniej i do tego katowanie włosów na wodzie np. 12%, która i tak nie zostanie wykorzystana na swoje możliwości...bezsens.
 I to chyba tyle nt poziomów.

Jak mieszamy odcienie?

Naturalne z 0 po kropce/przecinku/ukośniku zawsze możemy mieszać z ciepłymi i zimnymi.

Uważajmy jednak jeśli producent daje nam odcień z 0 czy bez żadnej cyferki po kropce np. samo 9 i pisze, że jest to ciepły jasny naturalny blond- wtedy takiej farby nie powinniśmy mieszać z zimną, bo istnieje ryzyko otrzymania zielonego koloru. Oczywiście może być wszystko ok, a nazwa była chwytem marketingowym lub powodowana złym tłumaczeniem ale po co ryzykować? Uparci mogą spróbować takiej mieszanki na jakimś spodnim pasemku włosów najpierw...

Podobnie beże wolno mieszać z ciepłymi i zimnymi, ponieważ sam beż jest już odpowiednią kombinacją odcienia ciepłego z zimnym- złota i popielu.

Ciepłe odcienie zawsze mieszamy z ciepłymi, zimne z zimnymi.

Jeśli przyciemniamy, to góra o 2 tony, stopniowo i naturami. Gdy mamy włosy mocno rozjaśnione rozjaśniaczem, przyciemniamy odcieniem ciepłym z naturą, a nie zimnym- duże ryzyko zieleni na włosach- chyba, że mamy pewność, że nasza popielata farba ma mix szary, a nie zielony czy niebieski.

Jeśli pragniemy zmieniać odcień z ciepłego na zimny i na odwrót, to najlepiej farbować cale włosy naturą na wybranym poziomie i dopiero po miesiącu/dwóch położyć zimny odcień. Unikniemy zieleni.

Farby fryzjerskie oferują nam wiele kombinacji gotowych- np. 10.21 b jasny blond perłowo-popielaty/mroźny/lodowy, podczas gdy możemy uzyskać odcień podobny mieszając 10.1 z 10.2, 10.10 z 10.20, 10.10 z 10.21 itp. w nieskończoność... efekt będzie chłodny tak czy inaczej, jednak włosy będą miały połysk czy mocniej srebrzysty czy perłowy, to już od nas zależy.
Nigdy nie będzie to jednak identyczny odcień co gotowe 10.21.

Gdy nasza koloryzacja nas zawiodła, możemy "naprawić" włosy odcieniem przeciwnym:

- jeśli włosy są zbyt żółte to odcień perłowy, fioletowy, opalizujący
- jeśli za rude- popielaty, srebrny
-jeśli za czerwone- odcień zielony, a więc najczęściej maty
-jeśli zielone- odcień czerwony
Nie należy jednak tego stosować gdy pofarbowaliśmy na złoty blond i są za żółte naszym zdaniem... wtedy nie kładziemy perłowego blondu=zieleń!, tylko naturę na cale włosy i to już kolor ochłodzi.
Powyższe zasady stosuje się, gdy robiliśmy naturą, albo odcieniem zimnym, a wyszedł nam za ciepło np. przez za niski/za wysoki oksydant czy nasz swoisty pigment we włosach.

I to chyba wszystko na ten temat.
Jeśli macie jakieś pytania- pytajcie w komentach, odpowiem chętnie.

Pamiętajcie też, że pasemka na paletach/próbniki nie pokazują Wam koloru jaki wyjdzie, a to- jaki kolor ma farba- należy wziąć pod uwagę swoistość włosa i  że efekt może być zupełnie inny.

Aby brać się za samodzielną koloryzacje, należy znać choć trochę swoje włosy- jak się rozjaśniają, jaki mają naturalnie kolor i mieć troszkę pojęcia o zasadach fryzjerskich. Mam nadzieję, że rozwiałam wiele wątpliwości, a notka jest zrozumiała i wykorzystacie ją w przyszłości.
Ps. Jeżeli marzy Wam się odcień z palety, a macie ciemne włosy/trudne to wystarczy je pojaśnić wstępnie rozjaśniaczem i później dać farbę na wodzie 6%, a uzyskacie prawie identyczny kolor! To dobre rozwiązanie dla osób, które są zafixowane na wyłącznie danym kolorze i nie chcą żadnego innego, jednak kosztem jakości włosów...decyzja jest Wasza.

Powodzenia w koloryzacjach Kochani! Kachula- pozdrawiam!