piątek, 29 czerwca 2012

Odżywka Joanna Z Apteczki Babuni wzmacniająca

Dziś recenzja odżywki do spłukiwania, naszej polskiej, dobrej Joanny ;)
Jest to moja ulubiona odżywka do mycia włosów (!) obok serii Naturia.
Odżywka Joanna Z Apteczki Babuni wzmacniająca ze skrzypem i rozmarynem do włosów cienkich, delikatnych, skłonnych do wypadania:





Dlaczego piszę, że ta odżywka służy mi do mycia? Ponieważ jako produkt bezsilikonowy jest zbyt słaba jako samoistna odżywka dla moich wymagających włosów. Nie jestem się w stanie na nią rozczesać, a włosy nie są wystarczająco gładkie i miękkie po użyciu jej wg przeznaczenia po myciu większością dostępnych szamponów.
Jako odżywka do mycia jest genialna! Włosy są mięciutkie, błyszczące, wygładzone, łagodzi skórę głowy, nie spiera farby, pięknie pachnie ziołami- choć jak dla mnie to zapach sosnowych szyszek ;P Konsystencja rzadka, mało wydajna, włosy ją dosłownie "piją".
Łatwo dostępna i w dobrej cenie- około 5zł za 300g.
Jako odżywka do mycia- spełnia obietnice producenta- stosowana zgodnie z przeznaczeniem niestety nie u mnie...
Ma przyjemny, krótki sklad, zawiera olejek z liści rozmarynu, ekstrakt ze skrzypu polnego, pantenol, dobre alkohole, ktore pośrednio nawilżają (zatrzymują wodę). Niemniej zawiera też alkohol denat i isopropylowy, więc nie wszystkie włosy będą ją lubić i nie polecam trzymać jej nie wiadomo jak długo na włosach.
Warto spróbować.
Dla mnie świetna- w ocenie 5+/6.

Znacie ją? Lubicie?

czwartek, 28 czerwca 2012

Palette 219 + C10

Hej Kochani!
Dziś na szybko rezultaty mojego wczorajszego farbowania włosów nową, wymyśloną przeze mnie mieszanką palette 219 popielaty blond z serii PCN, oraz C10 mroźny srebrny blond z serii ICC.
219 ma oksy 12%, a C10 9%.
Chciałam osiągnąć jeszcze zimniejszy, platynowy kolor niż poprzednią mieszanką i się udało!
Jednak pech chce, że nie dla mnie farbowanie nową mieszanką- C10 ma w składzie coś, co mnie uczula, przez całe farbowanie czułam okropne pieczenie skóry i mrowienie ;/
Do dziś mam uczucie, jakbym miała za małą skórę na głowie ;/
Na szczęście strupków nie ma...ale nie będę tak cierpieć po to tylko, żeby mieć idealnie chłodny kolor włosów. Na wielki plus, że mieszanka na oksy 10.5% rozjaśniła mi genialnie odrost jasny brąz skłonny do rudości już w 40 minut!
Także polecam Wam spróbować jeśli się kolor podoba, jednakże nie wiem czy to tylko ja mam taką reakcje na ten odcień? Pierwszy raz farba aż tak mnie palila... a palettek uzywam od lat i to najróżniejszych, szkoda.
Zdjęcia z ręki, miernej jakości, włosy tylko po farbowaniu wyszczotkowałam, więc puch i elektryzacja, ale na to nie patrzcie ;P
Piszcie mi tu szybciutko jak kolor? ;) Czy a10 z 219 było lepsze dla mnie? Powiem Wam, że w tak zimnym, platynowym kolorku aż dziwnie się czuję ;P








środa, 27 czerwca 2012

Szponki własne 27.06.2012

Hej Kochani!
Jako, że jestem mało pomysłowa, nie będę wymyślać jakichś niestworzonych tytułów dla moich pazurkowych prac...
Wyżyłam się dziś tak artystycznie od 8 rano, że czuję się wręcz odmóżdżona ;P
Ale z efektu- zadowolona.
Musiałam przetestować nowy akrylek las vegas cyrax (różowy), kocham go!
Materiały: własna płytka, jednofazówka, masked, gloss, akryle: biały, srebrny holo, lv cyrax, farba akrylowa czarna, złoty bulion.
A jak Wam się podoba moja nowa praca?








wtorek, 26 czerwca 2012

Alfaparf Evolution of the Color 10.21 + 10

Witajcie!
Dziś powracam do wpisów o farbach Alfaparf.
Iza napisała do mnie z prośbą o wyprowadzenie jej wlosów do ładnego, chlodnego blondu.
Miała rudy odrost i nierówny kolor na dlugościach. i chciała jaśniej. Jej naturalny kolor to ciemny blond popielaty, bardzo ciężko się rozjaśniający.
Zaproponowałam jej więc poziom 10 by otrzymać w miarę naturalny efekt- nie chciała białych włosów.
Iza użyła mieszanki dwóch farb 10 czyli najjaśniejszy naturalny blond chłodny i 10.21 najjaśniejszy popielaty blond irise z oksydantem 12%.
Zdjęcia przedstawiają pierwsze wyrównywanie koloru- moim zdaniem wyszło bardzo fajnie, odrost jeszcze ciutkę ciemniejszy ale kolejne farbowania załatwią sprawę. Bardzo kojarzy mi się otrzymany kolor z włosami Kitki po L'Orealu 10.21 ;*
Iza ma śliczne włosy nieprawdaż? ;)
Mieszankę tą polecam osobom, które nie chcą białego blondu i bardzo zimnego efektu, ale jednak bardzo jasny chłodny blond.











Edycja
Po kolejnych 4 farbowaniach odrostu i 2 odświeżeniach koloru, włosy Izy prezentowały się tak:



Kolor wyszlachetniał, stał się czystszy i równiejszy.


środa, 20 czerwca 2012

Włosy od fryzjera vs. włosy codzienne ;P

Witam Kochani!
Dziś kilka słów o niczym odkrywczym...
Większość z Was pewnie wie i doświadczyła tego, że jeśli chodzi o stylizacje fryzur, modelowanie, czesanie itp. fryzjerzy są mistrzami kamuflażu naszych podniszczonych włosów i mogą wyczarować nam efekt jak z reklamy ;) Za to ich cenimy, kochamy i odwiedzamy przy wszelkich ważniejszych "wyjściach", imprezach...
Z ciekawością obserwujemy ich ruchy, pytamy o produkty-kosmetyki jakich używają na naszych włosach, dajemy się "ciągnąć" podczas modelowania na szczotce i z niecierpliwością wyczekujemy na wymarzony efekt.
Nieprawdą jest, że fryzjer nakłada Wam pierdyliard silikonowych mazideł, które po zmyciu w domu nic nie dają... Dobry fryzjer już od początkowego mycia włosów po końcowy lakier dobierze kosmetyki do waszych włosów i typu uczesania. Dlatego wypracowana przez niego fryzura będzie idealna, a włosy będą olśniewać! Poleci Wam odpowiednią pielęgnację również w domu i pokaże przykładowe kosmetyki, dzięki którym codzienne dbanie o włosy czy układanie fryzury nie będzie już tak męczące i monotonne. Doradzi w problemach jakie macie na co dzień z włosami i podpowie na podstawie wymienionych przez Was kosmetyków jakie stosujecie, co należy zmienić.
Nie musicie od niego niczego kupować...to, że pokaże Wam kosmetyki czy opowie o nich nie zobowiązuje do kupna, nie bójcie się rozmawiać z waszymi fryzjerami ;) Lepszy kontakt to lepszy efekt po zabiegach.

Wiadomo jednak, że samodzielnie wykonana fryzura nie będzie wypracowana tak dokładnie jak przez waszego stylistę ;)
Mimo, że jestem fryzjerką, również nie potrafię sobie tak idealnie wymodelować włosów jak robi to mój narzeczony, który jest również fryzjerem ;) To zupełnie normalne. Moje włosy są falujące, bardzo gęste i cienkie- to chyba najgorszy typ- do tego rozjaśniane od  lat- żeby je wypracować trzeba modelować na szczotce i suszarce koło 50 minut do godziny i z odpowiednimi środkami wygładzającymi- inaczej nie będą olśniewające i gładkie jak tafla.
Na co dzień nikt nie nosi idealnych, wypracowanych co do milimetra fryzur, a włosy mają dni gorsze i lepsze zależnie od wielu czynników.
Niemniej uważam, że dla przyjemnej chwili relaksu czy poprawienia swojego samopoczucia warto czasem trafić w ręce profesjonalisty.

A jakie jest Wasze zdanie? Macie swoich ulubionych fryzjerów? Czy nie lubicie gdy ktoś obcy dotyka waszych włosów?

Na fotkach pokażę efekty prac mojego A. i moje samodzielne niedoskonałości-codzienności ;)
Widać różnice prawda?

Prace A.:









 Moje zmagania ;D







sobota, 16 czerwca 2012

Odżywka L'Oreal elseve total repair

Hej Kochani!
Szybciutka recenzja odżywki do włosów zniszczonych L'Oreal elseve total repair.



Generalnie jest to jedna z moich ulubionych odżywek do włosów, "silikonowa" i do spłukiwania.
Producent czaruje nas tylko odbudową włosa- co jak wiemy jest picem na wodę, bo odżywka to odżywka- jest lekka i ma bardziej chronić włos i poprawiać go wizualnie niż odbudowywać miejsca zniszczone ;)







Czar pryska wraz ze zmianą odżywki na inną lub zaprzestaniem jej używania, więc podchodźmy zawsze do tej kwestii z rozsądkiem ;)
Za co ją uwielbiam?
Za całą resztę spełnionych obietnic:
- włosy lśnią
- nie są obciążone
- mięciutkie, jedwabne w dotyku
- gładkie, witalne
- odporniejsze na złamania i wszelkie urazy
- bosko się rozczesują
- piękny zapach słodko-miodowy
- konsystencja rzadka, ale moje włosy pięknie "piją" tę odżywkę, dzięki temu też nie obciąża
- cena mogłaby być niższa- koło 16zł za 400ml
- z fajnych rzeczy zawiera olej/masło palmowe,  hydrolizat protein pszenicy

A Wy ją lubicie? Znacie?

wtorek, 12 czerwca 2012

Szampon L'Oreal Elseve nutri-gloss cristal

Wróciłaaaaaaaaaam! ;)
Cieszycie się?

Dziś o szamponie, który jakiś czas temu był wszechobecny na blogach kosmetycznych. Ja jednak lubię recenzowany produkt dobrze wytestować zanim wydam o nim ostateczną opinię ;P
Mowa będzie o szamponie upiększającym L'Oreal elseve nurti-gloss cristal do włosów długich, pozbawionych blasku, normalnych lub cienkich.
Co do niego przyciąga? Ładne opakowanie (róziowe ;3), przezroczysta konsystencja z brokatem wewnątrz.
Jednakże jako świadoma testerka podchodzę sceptycznie do wszelkich ładniusich opakowań, bo to środek ma mnie zadowolić a nie opakowanie ;p
Cena szamponu średnia ok 13zl za 400ml.
+ szampon bardzo wydajny
+ nie obciąża włosów, są mega puszyste i świeże ( u mnie do 4 dni!)
+ nie plącze włosów
+ nie przesusza
+ nie podrażnia skóry, nie wywołuje swędzenia
+ ładny klasyczny zapach L'Orealowski linii różowej
+ konsystencja-gęsty, przezroczysty, drobinki brokatu
+ mocno się pieni
+/-  brak silikonów
- producent obiecuje mega blask, a u mnie? mimo farby mały blask, podejrzewam, że na włosach naturalnych byłby wręcz mat ;/ jednak odżywka nabłyszczająca załatwia sprawę

Mimo wszystko, oceniam go na plus. Na pewno do niego wrócę, bo stosuję naprzemiennie color vive, jego lub wersje z silikonami i Pinio. To moje szamponowe numery 1.
Także polecam!
Na foto również obietnice i skład: 





Ps. Używaliście? jaka jest Wasza opinia?

poniedziałek, 11 czerwca 2012

...

Hej Kochani!
Jak coś to żyję, wróciłam z szalonego weekendu i powoli dochodzę do siebie po balowaniu od piątku do niedzieli ;P
Jakiś sensowny wpis pojawi się dopiero, gdy będę w pełni władz umysłowych ;), czyli nie wiem kiedy, bo na razie głowa mi pęka....i resztę czytacie na własną odpowiedzialność...
Nie było mnie kilka dni a Wy ładnie zaspamowaliście mi pocztę i komentarze ;)
Odpisze jak dam radę, proszę mnie nie ponaglać, ale!
1. Proszę się podpisywać, bo anonimów nie będę publikować!
2. Porady- na maila! Ze zdjęciami, bo znów mam w komentarzach groch z kapustą ;/ Także ci co sie namęczyli by tu opisac w komentarzach swoja historie przez weekend proszeni sa o kopiuj- wklej i siup na mojego maila.
3. Zabawne zlosliwe komentarze ku mojej uciesze nie sa publikowane, bo najbardziej boli ignorancja, a nie prawda- bo nie wiem czy wiecie, ale prawda jest względna i są tylko 3 prawdy ;) Niemniej humor mam super dzięki Waszej fantazji.

Myślę, że niedługo wrócę- gdzie mój ibuprom?! ;/ WTF??? Był w lodówce przecież....help!

Niemniej, dziękuję wszystkim tutaj pamiętającym o niedobrej bunny co pisze kiedy chce, no ale najbardziej tym, dzięki którym w weekend poczułam się jak nastolatka i sprawili mi balety jak 10 lat temu...
I miłe to było, że się nie zmieniam i nie starzeje ;P
Także buziaczki dla całego namiotu Lecha- Almy, ich dj'a za pozdrowienia od męża ( ja nie mam jeszcze męża! ;)) i "Dzieci" Elektrycznych Gitar w wersji club  i moich kochanych towarzyszy niedoli-pijackiej imprezy ;*
Kocham Was! I już tęsknie. Do zobaczenia, usłyszenia czy tam przeczytania!
Ps. A w ogóle to ochrypłam ;/ Macie jakieś sprawdzone lekarstwo oprócz nie-gadania?

środa, 6 czerwca 2012

Palette ICC C10 mroźny srebrny blond

Witajcie Kochani!
Dziś notka dzięki uprzejmości Neski ;* i przesłanego przez nią materiału.
Temat przewodni- nowa formuła odcienia Schwarzkopf,  Palette Intensive Color Creme C10 mroźny srebrny blond, czyli dawniejszy platynowy blond.
Farba jak dawniej ma oksydant 9%, kolor jest bardzo zbliżony do poprzedniego z tym, że mocniej łapie na chłodno- czyli niebiesko-srebrzysta poświata. Teraz należy do serii lightest blondes, a nie cool blondes.

Neska tonowała swój kurczakowato-rudy kolor tą farbą, do tego miała wcześniejsze pasemka rozjaśniaczem, które dostały niestety po tyłku. Stan włosów określa jako super, prócz miejsc gdzie były pasemka...wiadomo ;/
Naturalny kolor- to ciemny (mysi) blond. Włosy bohaterki wiele już przeszły- pasemka, farba, rozjaśniacz, farba- więc uważam, że są w niezłym stanie, prócz nieszczęsnych pasemek...Bardzo podoba jej się zapach nowej palette- kwiatowy-słodki no i ogólnie ma pozytywną opinię.
Na odroście wzięło ciut cieplej- miodowo, ale farba była trzymana koło 50 minut przy czym jasne pasemka będą potęgować efekt ocieplenia ( z tym samym zmagałam się schodząc ze skandynawskiego na a10 przez jakiś rok czasu). Na długościach trzymała 15 minut i zmalaksowała całość na koniec.

Podsumowując- farbę polecamy, bo daje ładny, lekko chłodny jaśniutki blond kolor, nie biały, ale naturalny.
A Nesce życzę dalszego dbania o włoski- bo pielęgnuje je dobrze i poprawnie i jak najszybszego ujednolicenia koloru, bo o taki walczy ;*
A jak Wam się podoba?