poniedziałek, 14 października 2013

Porowatość włosów czyli bzdury jakimi "karmi" nas internet.

Witajcie Kochani!
Miało być dziś o keratynowym wygładzaniu, jednak mam chyba ważniejszy i bardziej niecierpiący zwłoki temat na bloga. Zasypujecie mnie mailami z dręczącym pytaniem, jak to jest z tą porowatością włosów?

Nie ukrywam, że temat trochę mnie drażni. Może głównie dlatego, że naczytacie się głupot na blogach, a przyjmujecie to za pewnik i wiedzę prawie encyklopedyczną. A potem mnie zadręczacie, nie to, że mi przeszkadzają maile od was, ale kiedy czytam takie herezje w którejś z rzędu korespondencji, to mnie krew zalewa...

Włosy mają "jakąś porowatość". Taki jest fakt, mamy na to dowody w postaci choćby cech budowy włosa i jego higroskopijności. Jedne mają większą, inne mniejszą, co realnie oznacza, że chłoną do wnętrza mniej lub więcej wody/płynów/substancji odżywczych/wilgoci z powietrza itp. Łuski włosa w bardzo porowatych włosach odstają jak nieregularne dachówki, więc i dostęp do wnętrza takiego włosa jest prostszy. Znów włosy niskoporowate mają łuskę równomiernie i gładko ułożoną, mniej więc chłoną i mniej oddają.
Zupełnie jak materiał- np. bawełna chłonie mnóstwo wody i długo schnie, tymczasem syntetyki prawie nie nasiąkają i momentalnie schną.
I wszyscy powinni to wiedzieć, nie wiem po co ja to w ogóle pisze...

                                                              źródło internet

Tymczasem co rusz nacinam się na bzdury w stylu:

Farba i wł. nisko/wysokoporowate- włosy niskoporowate gorzej się farbują? Naprawdę?;] chyba osoba, która to pisze w życiu nie farbowała różnych gatunków włosów! Nie ma łatwiejszych włosów do zafarbowania niż włosy niskoporowate, proste, gładkie i normalne/grube. Największy koszmar kolorysty to włosy kręcone, wysokoporowate, zniszczone, falowane i cienkie, takie żrą farby podwójne (jak nie potrójne) ilości i do tego nierównomiernie.

Test jak sprawdzić porowatość- tak chodzi o to wrzucenie kilku włosów do szklanki z wodą i oberwowanie ich kilka minut, kiedy zatoną. Szybko zatoneły- przed upływem 3 minut to wysokoporowate. G* prawda! A ciężar włosa i jego grubość to pies? ;]

Test dotykowy czyli jeździmy palcami po pojedynczym włosku ;D No nie wierze... jeśli jest chropowaty to wysokopory, jeśli gładki i śliski niskoporowate. Pomijamy tu ważną kwestię, że włosy cienkie w ten sposób są nie do zbadania ;P Tymczasem szorstkość możemy czuć różną w zależności nie tylko od gatunku włosów, ale i stosowanych kosmetyków.

Włosy wysokoporowate szybko chłoną wodę i szybko schną- bzdura totalna!
Jeżeli ktoś ma wysokoporowate włosy to owszem, szybko naciagają wody, ale nie schną szybko! Wręcz przeciwnie, naciągają tyle wody, że np. podczas osuszania można spokojnie zużyć 2 ręczniki, bo przy jednym i chodzeniu w turbanie nawet pół godziny, po zdjęciu go, będzie nam kapała woda po plecach przez kolejne pół godziny- i to nie jest kwestia odciskania dłońmi wody z włosów. Zgodzę się, że na takich włosach obserwujemy nadmierne "oddawanie" wilgoci na końcówkach, już po około dobie od umycia włosów mamy suche końcówki.
Jeżeli mamy włosy cienkie i gęste- będą schły niesamowicie długo (jestem tego przykładem).

Blask włosa i śliskość nie świadczy wyłącznie o porowatości- to kwestia stosowanych kosmetyków, genów, zniszczenia włosów, jakości wody w kranie i wielu innych! jeżeli chcemy tego typu kategoriami sprawdzać porowatość, należałoby to mierzyć na wlosach umytych ziołowym szamponem, bez jakiejkolwiek odżywki i po wyschnięciu.

Podatność na stylizacje- znów się powtórzę, że to żadne kryterium!
Włosy badzo zniszczone i przez to wysokoporowate nie utrzymają żadnego kształtu, tylko będą wyglądać jak miotła ( a wg teorii mają wspaniale trzymać kształt), znów włosy niskoporowate o ile nie są szkliste, będą całkiem dobrze trzymać kształty. Pomijam kwestie, że do danej stylizacji powinno użyć się odpowiedniego stylizatora i dostosowanego również do rodzaju włosa oprócz fryzury.

Suszenie włosów nie wpływa na to, czy włosy są wysokoporowate czy nie.
O ile ich nie spalimy gorącym powietrzem i długim suszeniem bez zabezpieczenia, o tyle nie ma to wpływu na porowatość- suszenie zgodnie z wzrostem włosa i chłodnym powietrzem nada gładkość, blask i nie zniszczy włosów- lepsze to niż siedzenie 10-12h z mokrymi włosami i prędsze ich zagniwanie niż schnięcie ;]

Faktem jest, że wszelkie czynności niszczące włosy, zwiększają ich porowatość.
Jak również to, że włosy kręcone/falowane zwykle są bardziej porowate, a proste mniej.

Nie odnajduję większego przełomu w pielęgnacji włosów pod względem ich porowatości, ponieważ w większości przypadków jakie zanalizowałam, jest to pielęgnacja właściwa dla włosów suchych/zniszczonych kontra normalnych/cienkich.
Nie rozumiem więc, wyśmiewania się z fryzjerów, którzy zalecają pielęgnację danych włosów wg linii kosmetycznej np. przychodzi do nas osoba z kręconymi suchymi włosami i zalecamy jej kosmetyki "cięższe" olejkowe dla nawilżenia, natłuszczenia i uelastycznienia włosa, a tu nie! Przecież ona ma włosy wysokoporowate i do takich powinna mieć kosmetyki- czyż to nie będą w 99% te same kosmetyki? ;) Albo osoba o prostych, gładkich, normalnej grubości czy cienkich włosach- zalecamy linię dla włosów naturalnych, by nadmiernie ich nie obciążyć...naprawdę jesteśmy tacy śmieszni? Kwestię silikonów, keratyny i inne sporne pozostawiam obok tematu, bo to już kwestia doboru do indywidualnego klienta- na ile chce włosami się codziennie zajmować i jaki tryb życia prowadzi.
Czasem mam uczucie, że coraz więcej amatorów chce być mądrzejszych od fachowców niczym jajko od kury, naprawdę.

Mam nadzieję, że udało mi się rozprawić z kolejną serią internetowych mitów ;)
Nie będę wklejać linków do blogów, z których zaczerpnęłam te rewelacje, nie chcę psuć reputacji niektórym blogerkom "włosomaniaczkom" ;)

Zachęcam do dyskusji ;*


 

66 komentarzy:

  1. Zawsze byłam ciekawa co sądzisz o tym temacie i tu proszę - jest post :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Denerwujesz się że zadają Ci głupie pytania - współczuję ale prowadzisz bloga jesteś fryzjerką więc to tzw ryzyko zawodowe :) Wiesz wiele niedouczonych osób prowadzi blogi na których wypisują głupoty gdzieś tam zasłyszane i nie po fatygują się sprawdzić czy są zgodne z prawdą i stąd tyle pytań do Ciebie ponieważ Ty jesteś rzetelną osobą i profesjonalistką więc nie denerwuj się tak bo nie ma sensu na prawdę. Wszystko wyjaśniłaś fajnie w poście więc chyba będziesz miała już spokój :) Pozdrawiam cieplutko Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. denerwuje mnie to, że pytają mnie a sami ( nie mówię, że wszyscy) nie zadają sobie choć tyle trudu, by sprawdzic daną informację wśród rzetelnych źródeł, a jest to dostepne i jest tego mnóstwo. Podobnie irytujące jest pisanie maili z "niby" prośbą o recenzję farby, która juz od dawna jest na moim blogu ;] widać, że ktoś nawet nie sprawdził, albo pisze to żeby tylko zająć mój czas.
      Czasem mam podejrzenie, że to jakaś prowokacja, bo aż tyle maili z różnych adresów z takim samym pytaniem? ;)

      Usuń
    2. A wiesz może i prowokacja nie pomyślałam o tym może ktoś Ci po prostu zazdrości, że masz tyle odwiedzających ale to zawdzięczasz sobie i tym ze piszesz fajne i mądre rzeczy więc się nie denerwuj i dalej pisz bo jest wiele osób, które chcą czytać i np ja wiele się nauczyłam dzięki za to - alllle słodziak poszedł he he he

      Usuń
    3. Dla osób, które śledzą Twój blog to właśnie Ty jesteś rzetelnym źrodłem, dlatego proszą o opinie. Nie musisz się tak denerwować. To tylko powód do dumy. Pozdrawiam, Inna

      Usuń
    4. Dokładnie,może i znasz się na rzeczy,ale jesteś też b.nerwowa ..:P Powinnaś rozumieć,że komuś,kto nie jest fryzjerem,trudno jest zweryfikować wszystkie info w necie..jedynie na własnej głowie.A każdy kto ma szasun do swej czupryny,woli zapytać dwa razy znawcę-np Ciebie,niż potem biadolić.pozdrawiam

      Usuń
  3. Świetny post :) Fajnie, że poruszyłaś ten temat, bo sama zastanawiałam się jak to w końcu jest z tą porowatością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam te rewelacje, ale nie traktuję poważnie osoby, która twierdzi, że włosy należy myć płynem do higieny intymnej :D no tak, bo przecież tak malutko szamponów na rynku, że nie ma szans dobrać sobie odpowiedniego :p

    Ja tam kieruję się zdrowym rozsądkiem, a i Twój blog bardzo pomocny, Bunny. Mam do Ciebie zaufanie, bo znasz się na tym co robisz i nigdy nie zawiodłam się na Twoich poradach ;*
    AnaBelle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkalam sie jeszcze z blogerka ktora twierdzi ze wlosy NALEZY myc plynem do hig intymnej. A taka ktora POLECALA i pisala zeJEJ TO BARDZO ODPOWIADA. Nikt tu niczego nie nakazuje. Uwazam ze kazdy moze myc czym chce i sie tym dzielic z innymi. O ile to nie jest domestos :D Anita.

      Usuń
    2. Masz rację, Anito. Poza tym, tu chodzi o skład danego kosmetyku, który jest bardzo delikatny. Przecież nie ważna jest MARKA ani logo, tylko to, co kosmetyk ma W ŚRODKU, czyli jego skład.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Super, że pojawił się ten post! Ciężko znaleść informacje poparte sensownymi źródłami na blogach, dlatego też specjalnie się nie przejmowałam tematem, bo i bez tego radzę sobie z dobraniem kosmetyków do włosów. Oceniłam jednak sobie z grubsza porowatość na podstawie tego ile kosmetyków są w stanie moje włosy wchłonąć i jak schną i to mi wystarczyło dla zaspokojenia ciekawości. Te testy szklankowe i na szorstkość też wydały mi się bez sensu, spróbowałam sobie dla zabawy i wyszło mi "w sumie to nie wiadomo" :P Wydawało mi się zawsze, że moje kręcone końcówki są wysokoporowate, bo wchłaniają niemożliwe ilości kosmetyków, szybko oddają wodę i dzień po myciu czasem robiły się suche. Teraz już ten problem przesuszenia opanowałam, ale wciąż odnoszę wrażenie, że wysokoporowate włosy właśnie schną szybko..
    A jakie jest Twoje zdanie w kwestii dobierania olejów zależnie od porowatości? Zakładając, że dobrze oceniłam porowatość u mnie ta zasada się sprawdza - kokosowy odpada, za to oliwa z oliwek i z pestek winogron są super :) Tylko nie wiem, czy to przypadek, czy rzeczywiście jest taka korelacja - na moim odosobnionym przypadku mogę wyciągać wnioski które mają zastosowanie tylko dla mnie samej oczywiście.
    Blond Bunny, cieszę się, że piszesz i rozprawiasz się z mitami włosomaniaczek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z olejami ciężko mi zająć stanowisko.
      na pewno jest tak, że jedne służą, inne nie- bo i na moich włosach widziałam to kilka razy, choć moim włosom nie służą raczej żadne ;] po np. oleju rzepakowym czy słonecznikowym miałam niezłe końcówki, ale po oliwce dla bobasów bambino wlosy były strasznie spuszone i sztywne ;/

      myślę ,że to głownie zalezy od treściwości danego oleju.
      ale jak pokazały choćby w moich wątkach olejowych wasze wymiany wrażeń, nie udało sie stworzyc listy idealnych olejów np. dla rozjasnianych porowatych wlosow, bo jednym sluzył np. kokos, innym nie.
      twoje spotrzezenia tez by sie wpisaly w moja teorie o treściwosci oleju ( na to jak jest cieżki, gesty)- te lżejsze sa lepiej tolerowane przez wlosy niż cieżkie jakim jest kokos.
      tak samo jest z proteinami- te lżejsze typu pszeniczne, jedwab większosci pasuja, a juz hydrolizowana keratyna cieżkiego kalibru pasuje niewielu osobom.

      Usuń
    2. thecieniu, korelację porowatość włosów-olej świetnie opisała Wiedźma:
      http://www.wiedzmabloguje.com/2012/04/oleje-podzia-i-troszke-o-budowie.html

      Usuń
    3. Znam post Wiedźmy, dziękuję :) Bardzo lubię jej bloga, ale jednak nie jest ona fryzjerką, dlatego chciałam dopytać o zdanie kogoś takiego jak Blond Bunny.
      Hehe a moje włosy właśnie uwielbiają keratynę, po niej mają najładniejszy skręt, a na inne proteiny np. z mleka lub pszenicy praktycznie nie reagują. To potwierdza, że najważniejszą regułą jest brak reguł i indywidualne podejście :P

      Usuń
    4. ja tam się z paroma kwestiami u wiedźmy nie zgadzam, mam wrażenie, że to żywcem przepisane z wizażu, bo powiela te same nieścisłości.

      każde wlosy są inne i musisz sama sprawdzać co daje najlepsze efekty, tu sie nie ma co mądrzyć ;) trzeba testowac.

      Usuń
  6. Bardzo dobry post! Super, że zajęłaś się tym tematem! Mi od początku cała akcja z porowatością wydawała się jakaś szemrana. Ale nie ukrywam, że kiedy znalazłam na jakimś blogu opis pielęgnacji wg porowatości i te testy to mnie to zaciekawiło. Wykonałam magiczne testy i... czar prysł. Wyniki testów a opisy włosów kompletnie się nie pokrywały, także dałam sobie spokój. I tak oto moje zainteresowanie porowatością trwało niecały 1 dzień :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zobaczylam post, ucieszylam sie ze wreszcie przeczytam prawde jak to est z ta porowatoscia i w koncu dowiem sie jakiej porowatosci mam wlosy :)
    Ale dalej nie wiem :D nie no nie ogarniam tematu a wlosy, kosmetyki do wlosow i fryzjerstwo strasznie mnie kreci ;)
    Tak sie zastanawiam czy w bibliotekach sa takie ksiazki? Na temat chemii kosmetycznej, fryzjerstwa itd... Poglebilabym z checia swoja wiedze ale kupowac... Juz raz widzialam w empiku ksiazke jakas z dziedziny kosmetologi ale cena mnie przerazila... 80zl...
    A takich ksiazek bym z 10 przeczytala wiec by mnie to zrujnowalo :( Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w dużych, starych bibliotekach na pewno znajdziesz jakieś książki na te tematy.
      niestety wiedza kosztuje...
      czytanie prasy branzowej co miesiąc np. to też koszta, ale to się wrzuca w koszty jako doskonalenie zawodowe ;) moim zdaniem nie ma co żałowac na wiedze, książkę zawsze możesz później odsprzedać.

      Usuń
    2. Na temat chemii kosmetycznej normalne książki można znaleść w sieci, np. na chomiku - dwie całkiem fajne tam dorwałam. I w dużych starych bibliotekach też, a także w niektórych antykwariatach można sprobować. Jak na razie nie dorwałam tylko nic o fryzjerstwie, poza materiałami ze studiów/szkół kosmetycznych i fryzjerskich, które są naprawdę dobre :)

      Usuń
  8. Jak zwykle wszystko pięknie wytłumaczone:)
    Emila

    OdpowiedzUsuń
  9. Bunny czy widziałas w Biedronce odżywki DeBa? Warto kupić? Są teraz w promocji 400ml za 7 zł. Dzieki za informacje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam i moim zdaniem nie warto, chyba, że chcemy zwykly oczyszczający szampon z sls i składnikami odzywczymi dopiero po zapachu ;]
      ja wolę polską joanne i wsparcie naszego rynku.

      Usuń
    2. oj sorki pisałam o szamponach DeBa.
      co do odzywek to sa ok, ale bez szału.

      Usuń
    3. Ja kupiłam ta odżywkę z DeBa chyba tylko jeden rodzaj był w Biedronce...Repair Conditioner.
      Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Sodium Lactate, Parfum, Lactic Acid, Argania Spinosa Kernel Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Lilial, Citronellol, Hexyl Cinnamal

      Miałam kupić Garnier awokado i karite ale nie było, a jak zobaczyłam, że ta ma taki prosty i przyjemny skład to wzięłam na spróbowanie ;) Dziś użyłam pierwszy raz i jestem bardzo na tak! Konsystencję ma lejącą bardzo i nie żałowałam jej sobie, a tu się okazało, że mimo po myciu były splątane i takie skrzypiące to super wniknęła we włosy i momentalnie je wygładziła, mogłam sobie delikatnie rozczesywać palcami. Czesanie to trzy pociągnięcia grzebieniem, a mam włosy do łopatek :) Ale zanim je rozczesałam to oczywiście powstały mi loczki wiec też skręt powinna podkreślać. Po wysuszeniu i wyprostowaniu nadal mam je takie delikatne i miękkie i o dziwo nie złapały wilgoci na dworze i nie spuszyły się. Mam nadzieję, że przy kolejnych użyciach też tak będzie :D Więc jak dobrze oceniam to ta z tych nawilżających i zmiękczających.

      Co do porowatości mam tak samo jak Ty Bunny. Jak umyje włosy rano to mogą schnąć do wieczora a i tak będą mokre przy skalpie. Te "z wierzchu" wysychają szybciej, ale te pomiędzy nadal są wilgotne.

      Usuń
    4. dokladnie mam to samo- końcowki wysychaja dosć szybko i wlosy z wierzchu- przy skorze i te w środkowej warstwie mokre wiele godzin ;/

      Usuń
  10. Bunny, mogłabyś polecić jakąś porządną maskę rekonstruującą? Mam już dość tych wszystkich Kallosów i innych bubli z tych włosomaniaczych blogów... Te kosmetyki są stanowczo zbyt lekkie dla moich włosów... Nakładam je jedynie na włosy suche trochę jak rano wstanę żeby je ujarzmić :D Gdy nakładam na mokre mam jedną wielką strzechę nie do ogarnięcia -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale taką prawdziwie rekonstruującą? po niej wlosy nie będa ładne, wymaga odrobiny odzywki "po" czyli dolce anti age albo kazda inna proteinowa/keratynowa maska regenerująca.
      czy chodzi ci o taką maskę żeby włosy były dociążone ale sypkie i lśniące jak z reklamy? ;)
      kallos ma działanie raczej odżywki, nazwanie go maską w tym wypadku dla mnie jest zbyt szumne...
      skoro masz "strzeche", to może używasz zbyt oczyszczającego szamponu? czasem wina jest w szamponie a nie masce czy odżywce końcowej.

      Usuń
  11. Kallosy (mam trzy) łączyłam z niveą long repair i garnier ultra doux avokado (szampony ofc) no i stosuje Kallosy jako odżywki, bo jako maski masz racje są do d*** :) No i niestety włosy są takie... Puszyste i zbyt lekkie. Od niedawna jestem jasną blondynką i doskonale wiesz jakie blondyny farbowane mają problemy z włosami :D Potrzebuje czegoś żeby one były ciężkie, a nie taki latający puszek... Teraz myłam kilka dni Familijnym i po prostu zapomniałam użyć odżywki, więc rano Kallos na dłonie i raz dwa rano użyłam jak jedwabiu i włosy były boskie :O ciężkie, lejące... Ja nie wiem co ja mam z nimi robić, podkreślę, że ten sam kosmetyk nałożony na mokre jest do d***.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to szamponow używasz raczej cieższych.
      sprobuj maski loreal extreme- ideał <3
      szampon nivea moze ci puszyc wlosy i usztywniac konce bo on chyba zawiera keratyne. maska z loreala zmiekczy twoje wlosy i odpowiednio dociąży- sprawdziła się już na wielu trudnych wypadkach ;)

      Usuń
    2. teraz używam Pinia bo tamte są zdecydowanie za ciężkie...
      No i widzę teraz winowajce- Nivea :x Wiedziałam, że coś jest nie tak...

      Usuń
    3. najczęściej szampony z proteinami czy silikonami to nie jest dobra opcja, chyba ze ma się bardzo zniszczone włosy...
      lepiej lekki szampon, z roślinnymi ekstraktami i bez silikonow a cieższa odżywka czy maska. wtedy trudniej uzyskać zly efekt.

      Usuń
    4. chciałam kupić Natei, ale był tylko winogronowy i ogórkowy :( mam straszny problem jeśli chodzi o dobór szamponu, mam nadzieje, że Pinio się sprawdzi :D

      Usuń
    5. natei to specyficzne szampony, nie każdemu pasują. są bardzo proste- właściwie to tylko myją i nie zauważyłam żeby niszczyły jakoś włosy.
      ja od szamponu nie wymagam niczego poza tym, że ma umyć włosy, nie podrażnić skóry, nie wysuszyc włosów i dobrze, gdyby nie spuszył mi ich totalnie.
      spróbuj nowy szampon timotei z odzywka 2w1 świeżość z serii jericho- z ogórkiem, dla mnie póki co bomba, użyłam już kilka razy i na razie przy nim zostaję. a bałam się bardzo uczulenia ale jedna z naszych blondyn tak zachwalała, ze skusiła i nie żaluję!

      Usuń
    6. no ja mam ostatnio straszne problemy ze skórą głowy :( skończę Pinia i na pewno spróbuje :* Pozdrawiam <3

      Usuń
  12. Proteinówki odpadają, moje włosy ich nie lubią, a jeśli już to raz na sto lat... Zrobiłam sobie ogromną krzywdę kupując same proteinowe maski i odżywki :x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powolutku to zużyjesz, spokojnie ;) zrównoważ to zmiękczajacymi i natłuszczającymi produktami i będzie super.

      Usuń
  13. ''Włosy wysokoporowate szybko chłoną wodę i szybko schną''- dla mnie to też jest totalną bzdurą. Zaobserwowałam właśnie całkiem niedawno po sobie jak to z moimi włosami jest naprawdę, są one okropnie wysokoporowate, po wielu rozjaśnianiach, farbowaniach, i od nasady mam ileś cm swoich naturalnych (nie farbuje od wakacji) i o dziwo, wbrew opinii ,że naturalne dłużej schną, a wysokoporowate szybciej muszę przyznać, że moje naturalne schną praktycznie od razu, a te zniszczone o wiele, wiele dłużej. Z tym włosem w szklance czy zatonie to też właśnie nie wiem skąd się wzięło, bo wiadome, że jak ktoś ma grube włosy to zatonie prędzej. Ale muszę przyznać, że kiedyś wierzyłam np. w to przejechanie palcami po włosach i wyczuwanie grudek, szorstkości. Lubię czytać włosomaniacze blogi ,ale z dystansem do większości ;) Nadmierna pielęgnacja mi nie służy, a spędzanie ponad połowy dnia na włosach to przesada...a muszę przyznać, że i połowa dnia kiedyś mi się zdarzała. Masakra ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak jest, włosy naturalne np. proste i cienkie schną momentalnie- godzina i już suche; moja przyjaciółka ma takie włosy, zawsze zaskakuje mnie jak szybko schną, chociaż teraz rozjaśnia je farbą...ale i tak schną momentalnie.
      Moje czy to miałam naturalne czy teraz gdy są rozjasnione schną godzinami, odparzają wrażliwa skórę karku, głowa swędzi, więc najczęściej je podsuszam, bo nie wytrzymalabym np. gdybym codziennie musiała myć włosy i schły kilka godzin.

      zawsze myslę, co można robić tyle godzin z włosami, no ale jest tyle wspaniałych papek do nałożenia ;3 a świat jest tak mało ciekawy, że faktycznie lepiej spędzić godziny zajmując się włosami (ironia).

      Usuń
  14. A jeszcze pytanie, stosowałaś kiedyś maski Biovax ? Sprawdziły się u Ciebie? Ja mam w domu masę Biovaxów, które są tak polecane a raptem Biovax Naturalne Oleje sprawdziła się u mnie jako jedna z dwóch, bo ta z Keratyną i Jedwabiem nie była zła :P Ale ciekawi mnie czy sprawdzałyby się na Twoich włosach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam kilka próbek, ale żadna nie pasowała moim włosom ;(
      tej z olejami nie miałam.

      Usuń
  15. Ja na szczesie o wszystkich internetowych aferach dowiaduje sie z Twojego blogai tu od razu mam wszystko czarno na bialym :)
    Pozdrawiam! aga

    OdpowiedzUsuń
  16. Bunny są jakieś przeciwskazania do używania masek do wlosow co mycie? Myje wlosy co dwa dni a odzywki są niestety za slabe. Moje wlosy w niektórych miejscach są popalone (jak są mokre są gumowe) po nieudanym prostowaniu keratynowym. Dodam, ze zabieg wykonalam w salonie fryzjerskim). P.S. Czekam z niecierpliwością na wpis o prostowaniu keratynowym:-*
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zalezy jakich masek.
      bo np. masek regenerujących, odbudowujących nie powinno się stosowac częściej niż raz na tydzień, dwa.
      ale juz maseczki ekspresowe( te 1 minutowe) czy intensywne odżywki można co mycie zamiast zwykłej odzywki- i to lepsze wyjście, gdy włosy wymagają dociążenia.
      w takim wypadku gdy masz zgumowane wlosy to jak najbardziej możesz maski stosować często, jeżeli zauważysz, że włosy sa oklapniete i brzydkie to odstawić na kilka myc maski, użyć najprostszej odżywki i od nowa.
      ale są maski, które stosowane co mycie nie przeciążają, typu loreal extreme czy garnier fructis.
      wspolczuje skutkow po nieudanym zabiegu ;(
      bede o tym niedlugo pisac, ze to wcale nie jest taki zbawienny zabieg...na dluzsza mete.

      Usuń
  17. Bunny miałaś może doczynienia, albo słyszałaś o kosmetykach Davines ? :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne :) Mam nadzieję, że niektórych sprowadzi na ziemię Twój wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Proszę jeszcze o wpis o zagniwaniu włosów i o włosach szklistych. Zaintrygowały mnie te dwa określenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajny post,w sumie zaczęłam używać pojęcia "porowatość" nie do końca rozumiejąc jego znaczenia - oj wstyd! Aczkolwiek większość z wymienionych przez Ciebie punktów wydaje mi się oczywista to jednak nie myślałam nigdy nad tym, że pod kątem pielęgnacji poziom porowatość - włosy suche/zniszczone lub normalne/cienkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no bo w tym temacie nie ma rewelacji żadnej, to tak jakby być zaszokowanym, że skóra też ma swoje pory i jedni mają te pory rozszerzone i problem np. z zaskórnikami czy wypryskami, a inni maja ładnie je ściągnięte i cere jak laleczki ;D

      Usuń
  21. Ja rozjaśniam rozjaśniaczem więc według teorii z blogów powinnam mieć włosy wysokoporowate.. Więc dlaczego po umyciu schną prawie pół dnia skoro mają długość do szyi? Wolę już wysuszyć je suszarką niż pod wieczór czuć od nich zapach stęchlizny. Tak właśnie śmierdziały mi włosy gdy zostawiłam je do wyschnięcia :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś przykładem jak ja, że wlosy wysokoporowate dlugo schną.
      stęchlizna to nie jest jeszcze najbardziej hardkorowy zapach jaki możesz poczuć na dlugoschnących wlosach ;P bywa gorzej...

      Usuń
  22. "Włosy wysokoporowate szybko chłoną wodę i szybko schną" zgadzam się z tym w 100%

    OdpowiedzUsuń
  23. Teraz wiem czemu nigdy nie mogłam przez te wszystkie blogi określić dokładnie porowatości u siebie. Czułam się, że jestem mieszańcem :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Bunny, dziękuję za rozprawianie się z bzdurami jakimi karmią nas czasami "włosomaniaczki". Naprawdę czasami aż śmiać mi się chce co niektóre dziewczyny wypisują na swoich blogach. Takie kobiety jak Ty - z rzetelną wiedzą fryzjerską i nie bojące się mówić otwarcie to naprawdę wielki skarb! Oby tak dalej!
    Indu

    OdpowiedzUsuń
  25. widziałaś artykuł na wizażu? Oo
    http://wizaz.pl/Fryzury/Stylizacja-i-pielegnacja/Porowatosc-wlosow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzialam... i nie wiem jak mozna generalnie dobry artykul zniszczyc stekiem bzdur wetknietych w srodek ;/

      Usuń
  26. a mozesz rozwinac temat wlosow szklistych? Sa to wlosy bardzo trudne w pielegnacji. niewiele co im pasuje. Juz jakis czas temu znalazlam zloty srodek, ale zachcialo mi sie zrobic refleksy i znow mam problem, bo nic im nie sluzy.

    OdpowiedzUsuń
  27. trafilam na bloga przypadkowo i jestem pod wrażeniem! super wiedza, której mi zdecydowanie brakuje, Wczytuję się dalej. też mnie zawsze zastanawiała ta porowatość i jej sensowność. Dzięki zatem za ten post, rozwiał wiele wątpliwości

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajnie napisałaś z tym schnięciem, tonięciem itd, tylko z jednym się zgodzić nie mogę, z trzymaniem kształtu, moje włosy są wybitnie niskoporowate i nic z nimi zrobić nie można. Są idealnie proste, dość grube i przez to ciężkie, dawno się poddałam i nie próbuję ich w jakikolwiek sposób kręcić i falować bo wytrzymują dosłownie chwilę a potem wracają do swojej prostej natury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dlatego ze jak piszesz sa idealnie proste, a co za tym idzie śliskie.

      Usuń
  29. Ja nadal nie wiem do końca jakie są moje wlosy, natomiast ciągle zmieniają swoje preferencje. Teraz mam problem z ozonowaną wodą.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wygląd włosów zależy też od cyklu, w jakim się kobieta akurat znajduje, stężenia hormonów w organiźmie kobiety, np. moje włosy są bardziej szorstkie w czasie miesiączki, a gładsze w okresie okołoowulacyjnym. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  31. Ooo z tym farbowaniem to się zgadzam w 100%. Ja mam włosy wysokoporowatwe i prawie za każdym razem kolor wychodzi inny od zamierzanego, u mojej siostry która ma włosy nisokoporowate ani razu kolor nie wyszedł zły ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. Pomimo odżywiania i dokładnej pielęgnacji mam puszące się, trudne w rozczesaniu włosy. Oprócz tego są grube i od kilku lat zaczęły się kręcić- nie od nasady, lecz od połowy długości włosów. Nigdy jeszcze nie farbowane, ale mam ochotę na refleksy. Czy to dobry pomysł? Może ten zabieg pogorszyć stan włosów?

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, wyświetlą się po mojej akceptacji.
Nie udzielam porad fryzjerskich!
Będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny ;*