Walczę z clostridium difficile.
Trzymajcie kciuki żebym wygrała, bo poddać się nie zamierzam. Ale różnie może być, wierzę, że lek ostatniej szansy musi zadziałać.
Dużo czasu straciłam przez złą diagnostykę i słabych lekarzy, na których trafiałam.
W każdym razie miło było mi prowadzić ten blog, nie kasuję go i mam nadzieję, że przyda się jeszcze wielu osobom.
Mocno trzymam kciuki żebyś wygrała i wróciła jeszcze na bloga.
OdpowiedzUsuńKochanie, życzę Ci dużo zdrowia, dużo siły i samych wspaniałych lekarzy! Wierzę, że dasz radę i że będzie dobrze, że powrócisz do nas pełna energii i gotowa do działania!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Króliczku :* :* :*
Będzie dobrze! Jesteśmy z Tobą.
OdpowiedzUsuńBunny co ty piszesz co za kasowanie bloga chodzi ci po głowie??? Będzie dobrze jeszcze nie takie rzeczy musimy przeżyć w tym życiu:-( . Czy twoje problemy z serduszkiem to wynik tego czy te bakterie to dodatkowa sprawa????
OdpowiedzUsuńOkazuje sie ze problemy z sercem z duzym prawdopodobienstwem moga byc spowodowane utrata elektrolitow, odwodnieniem- moze wystapic zawal nawet.
UsuńPo 5 kroplowkach i kilku dawkach wankomycyny poczulam sie lepiej i osiagam cisnienie 120/80. Tachykardia tez sie zmniejszyla, moze zniknie calkiem.
Tylko wszystko od pasa w dol mnie piecze i nie wiem czy to skutek wanko, ze tak silnie tam przetrzebia czy co? ;( czekam cierpliwie, na pewno jeszcze poleże na oddziale.
Ale ostatnie dni mialam straszne, wielokrotnie z soru mnie odsylano do domu, w koncu przestalam jesc i prawie pic, mdlalam...cisnienie mi spadlo 90/60 a cukier na 60... Dopiero znalazl sie wlasciwy trop co to jest i leczenie.
Moja meka trwala blisko poltora miesiaca, przez lekarzy chyba tylko z papierka...
Witam :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory jedynie czytałam, czerpałam wiedzę z tego bloga. Bardzo dużo dzięki Tobie się dowiedziałam. Teraz trzymam za Ciebie kciuki!!! Trzymaj się dzielnie i daj tym bakteriom popalić ;) Życzę Ci duuuużo zdrówka :-*
Wracaj do zdrowia!!
OdpowiedzUsuńBunny duuużo zdrówka i siły :-*Mam nadzieję że kiedyś gdy stan twojego zdrowia na to pozwoli napiszesz dla nas jeszcze jakąś notkę.
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać Eveline1000
UsuńTrzymam bardzo mocno kciuki!!! Wierzę, że wreszcie uda Ci się wygrać tę walkę :) Pozdrawiam ossa82
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ciebie. Bardzo przestraszyłam się po przeczytaniu tekstu. Wracaj do zdrowia, inaczej sobie tego nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńBunny nie poddawaj sie! Wiem jak to jest, ja tez byłam na skraju. My kobiety jestesmy silne, dasz rade:)!
OdpowiedzUsuńZdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! My to jesteśmy chorowite...Ech, współczuje obu nam, u mnie z kolei szykuje się tomografia głowy i zatok, jakby zapalenie jelit i żołądka to było mało :( Twój blog jest niesamowity, mam nadzieję, że prędko wyzdrowiejesz, poczujesz się znacznie lepiej i wrócisz do nas! Bądź silna! :) / Scarlett.
OdpowiedzUsuńPoradzisz sobie :*
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkową kobietą i żadne choróbsko Cię nie pokona.
Trzymaj się!
Bunny Kochana trzymaj się i zdrowiej szybciutko!!!
OdpowiedzUsuńaga
Bardzo mi przykro ze to cie spotkalo. Wiem z doswiadczenia ze bezradnosc jest straszna a lekarze na wszystko znieczuleni i przewaznie dopoki sie nie trafi na lekarza z powolania ktory naprawde chce pomoc to odsylaja od jednego do drugiego i nic z tego nie wynika oprocz coraz gorszego stanu naszego zdrowia. Oczywiscie zycze ci rowniez szybkiego powrotu do zdrowia. Moze malo sie tu udzielalam-wiecej na skrzynce prosilam o rady za ktore z reszta dziekuje jeszcze raz ale caly czas sledzilam bloga. Musisz szybko wyzdrowiec zebysmy dalej mialy sie kogo radzic bo cala reszta fryzjerow to tez tylko na łatwiznę leci. Jeszcze raz zdrowka i trzymamy kciuki- pozdrawiam ILON77
OdpowiedzUsuń