niedziela, 25 listopada 2012

Jak nie zwariować wśród sklepowych półek?

Hej!
Dziś postaram się krótko.
Zasypujecie mnie mailami jak dobrać sobie do potrzeb włosów maskę/odżywkę i czego szukać w składzie, by nie kupić kolejny raz tego samego produktu tzn. proteinowego albo nawilżająco-natłuszczającego.
Pamiętajcie, że same produkty proteinowe w 99% nie wystarczą waszym włosom- włosy szybko się przekarmią i uzyskacie koszmarny efekt- suche, siankowate, sterczące albo oklapnięte, łamiące się końce itp.
Dużo lepiej ma sie sytuacja, gdy przesadzimy z nawilżaniem- włosy po prostu będa nieziemsko miękkie, aż do gumowania się na mokro i sporego naciągania.
Oczywiście te negatywne stany są odwracalne gdy tylko zrównoważymy pielęgnację.
Dużo łatwiej przeciążyć włosy zdrowe, naturalne, mało zniszczone.
Rozjaśniane czy wielokrotnie farbowane będą długi czas chłonęły jak gąbka ale też pojawi się moment ich przekarmienia.

Na 3 mycia w tygodniu- jesli nie macie bardzo zniszczonych włosów suegeruje 1x proteiny, 2x nawilżacze.
Bądź 2x proteiny, 1x nawilżacze- ale wtedy obserwujcie czy włosy nie robią się suchawe i sztywne.



Dobrze dobrany szampon to juz połowa sukcesu- pozwoli na to, byście nie musieli myć włosów codziennie tylko co drugi, trzeci dzień albo rzadziej. Najlepiej dziecięcy- są delikatne dla włosów i skóry, albo do włosów cienkich/delikatnych- w większości serie volume/push up- nie zawierają silikonów, więc włosy bedą lekkie, świeże, nieobciążone.
Nie polecam volume tylko dla włosów suchych i bardzo mocno zniszczonych- bedą jeszcze bardziej suche i skołtunione...tym możemy dedykować dziecięce bądź szampony do włosów suchych/zniszczonych.
SLS w składzie- ja jestem na tak. O ile kogoś nie uczula, niech spokojnie myje.
Moje typy szamponowe- J&j lawenda, Garnier dla dzieci, biedronkowe Pinio, Schauma biała lekkość i pielęgnacja, Malwa aloesowa.

Jak poznać maskę/odżywkę czy jest proteinowa czy olejko/ekstraktowa? Oczywiście patrzymy na skład!
I tak- proteinówki będą zawierać takie składniki: ....hydrolized, ....protein, .... silk..., keratin.
Nawilżające: .... oil, ....extract.

To oczywiście ledwie dotknięcie tematu, nie będę tu tworzyć wam wielkich ściągawek składników, ale wiecie już na co patrzeć.
Im wcześniej w składzie znajdziecie powyższe tym produkt jest wartościowszy.
Silikony- jestem na tak ale w maskach/odżywkach. Są niezbędne do ochrony włosa na co dzień, zwłaszcza jeśli nie stosujemy stylizatorów ani b/s odżywek (jak ja).
Im mniej mamy na włosach tym pozostaną świeższe, poza tym umiar to najwyższa idea pielęgnacji.
Patrzcie na swoje włosy i rozpoznawajcie ich potrzeby- szybka reakcja, gwarantuje szybką doskonałość fryzury i zdrowie włosom.
I nie dajcie się zwariować! Nie zostańcie włosowariatkami.
Buziaki! W razie pytań- piszcie!

PS. Mam nadzieję, że choć troszkę coś rozjaśniłam.

Aha- serie regenerujące to najczęściej proteinówki. Serie do włosów suchych czy kręconych- najczęściej nawilżacze- ale to nie reguła!
Fructisy- nawilżają, gliss kury- najczęściej proteinowe są.
To taki szybki schemat- mało pamiętania, łatwiejszy szybki wybór w sklepie- ale wiadomo zanim kupicie- przeczytajcie skład- choćby na necie, zróbcie sobie liste kilku i kupcie potem jakąś z wybranych ;)
Nie kupujcie na chybcika, bo właśnie wtedy kupujecie buble najczęściej.

36 komentarzy:

  1. Super przydatny wpis i jak zwykle tłumaczysz przejrzyście. Aż chce się czytać ! Dziękuję :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy post. Teraz na pewno nie będę stała przy półce w sklepie przez pół godziny zastanawiając się co wybrać :))

    OdpowiedzUsuń
  3. zmiany widzę, jak tu teraz przytulnie u Ciebie ;))
    ja przerzucam się teraz na całkowicie bez slsowe szampony bo zrobiłam keratynę ;) jako fryzjerka znasz się dobrze na tym temacie? jeśli tak mogła byś zrobić post z ciekawostkami? ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wiedze o keratynie, ale sam przebieg zabiegow rozni sie w zaleznosci od marki produktow.
      takze moze kiedys zrobie notke, ale taka ogolna bez podzialu na produkty, rodzaje i marki.

      Usuń
  4. hmmm bunny tylko czy te szampony dzieciece nie wyplukuja szybciej popielatej farby z wlosow niz np szampon Garnier fructis do wlosow farbowanych i z pasemkami??W ogole to jakie sa Twoje wrazenia po myciu szamponem J&J lawenda???Zastanawiam sie nad jego zakupem ale waham sie tez nad Garnierem dla dzieci,ktory z tych dwoch jest the best??:).Kaska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na sobie nie zauwazylam szybszego wyplukiwania, ale nie sadze tym bardziej ze czesto maja kwasne ph.
      o j&j lawenda bedzie niedlugo recenzja bo uzywam go od lat, a jakos o nim nie pisalam ;)

      ale zdradze ci juz teraz- moj faworyt to garnier dla dzieci- bije na glowe j&j ale zalezy czego oczekujesz.
      po krotce- garnier- wlosy puszyste jak po doroslym szamponie, dlugo swieze, blyszczace, latwo sie czesza, nie placze.lepiej sie pieni, wydajniejszy, wlosy miekkie jak aksamit juz przy splukiwaniu.

      j&j- wlosy wygladzone, nie ma puszystosci ale tez bez oklapniecia, sztywniejsze, dlugo swieze, lekko blyszcza, srednio sie czesza, bo sa splatane lekko- pierwsze czesanie jest nie za mile ale kolejne ok. wazne zeby bardzo podczas mycia wlosow nie koltunic to dobrze sie czesze.

      Usuń
  5. To już wiem co dolega włoskom mojej koleżanki-"przekarmiła" je na bank-Bardzo przydatna notka:D-Joanna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo takiej notki mi trzeba było :)
    Włosowariatki :hahahahaha:
    siedze i śmieje sie sama do siebie :)
    Kurka, nie moge nigdzie znalesc tego Garniera dla dzieci ;/
    Koncze teraz Malwe aloesowa i musze kupić jakiś szamponik, a moze do Pinia wroce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;*
      te włosowariatki to nie moja inicjatywa, tylko jednej z moich czytelniczek ;} ale mi podeszlo i jest- opiszę kiedyś jako zjawisko.
      nie wiem jak to jest- wiele z was nie moze trafic tego garnierka w rossmannach ;/ a przeciez jest teraz na niego promo w gazetce? to jak to jest ze jedne rossmanny maja a inne nie???
      a szukacie na dziale dzieciecym co nie? nie na zwyklej polce z szamponami?

      Usuń
  7. taaa, włosowariatki, idealnie opisuje to zjawisko, przyznam że jakiś czas temu odwiedzałam ich blogi, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że naprawdę z nimi jest coś nie halo, bo jak można odmawiać sobie wszystkiego dla włosów, rozumiem że trzeba się zdrowo odżywiać, to nie ulega wątpliwości, ale bez przesady, żeby pić jakieś świństwa czy jeść coś żeby tylko coś zrobić dla włosów, a później skutki są opłakane albo farbowanie na olej, brzydzenie się silikonami i wiele więcej, a także kupowanie niezliczonej ilości produktów do włosów i używanie ich na siłę, ja aktualnie mam 2 odżywki i 2 sprawdzone maski, muszę jeszcze kupić nowego fructisa i to mi w zupełności na razie wystarczy i tak za dużo, bo zanim to zużyje to hoho,
    a garniera dla dzieci też nie mogę dorwać, w rossmanie i w Auchan u mnie nie ma, ale szukam uporczywie dalej,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie wystarczają statystyczne dane.
      przy załozeniu ze myjemy wlosy 3x w tygodniu jednokrotnym myciem-szampon 250-300ml starcza mi na poltora miesiaca.
      odzywka 200ml- na 2-3 miesiace.
      czyli- jestem w stanie w ciagu roku zuzyc ok. 4odzywek/masek najczesciej 2 maski, 2 odzywki, oraz jakies 8 malych butelek szamponu, badz 4 duze 400-500ml. na pewno nie zuzywam wiecej.
      do tego 1 odzywka b/s w sprayu jako stylizator rowniez...

      latwo przeliczyc ze wiekszosc z wlosowariatek kupuje duzo wiecej- i co zatem idzie- choc uparcie twierdza ze one nie kupuja tylko dla recenzji ani testow- to niestety tak jest, bo przed uplywem daty przydatnosci nie sa w stanie tego zuzyc.(ok 12miesiecy od otwarcia). duza wiec czesc leci po cichu do kosza, zeby czasem ktos tego nie wykryl! bo badzmy szczerzy ale ile jestescie w stanie rozdac po rodzinie takich kosmetykow? po jednej butelce jakiejs siostrze, mamie, babci? po dwie? one tez kupujac wlasne tych nie zuzyja.
      to sie nazywa zaklamanie i marnotrastwo.

      nie mam nic do osob co otwarcie mowia ze kupuja na testy i pchaja kosmetyki dalej- maja takie podejscie i ok. ale nie znosze zaklamania, ze skad! ja na recenzje? absolutnie! a potem 10000 recenzji na blogu ;]

      dlatego mimo ze czesto prosicie o wiecej recenzji u mnie- nie bedzie ich zawrotnej ilosci- bo ja pisze tylko o tym co kupuje na biezaco i zuzywam- czyli no nie wiem...12 produktow na rok powiedzmy a nie wiem czy i to...

      i stad biora sie wymyslanki w stylu- naloz olej na wlosy przed myciem, na to maske, umyj wlosy szamponem bo niby maska po szamponie ci obciazy! hahahaha jesli ta kto jest zle dobrana do zbyt zdrowych wlosow ;] a potem odzywka do splukiwania bo niby lzejsza, jak podeschna to jeszcze bs albo i psikacz i miliard produktow na wlosach sie kumuluje, do tego nie wiadomo co pomaga a co szkodzi, wlosy zaczynaja sie bronic stad sklejanie w pasma, obciazone i plaskie przy skorze, ciagle tlustawe i co dzien trzeba myc, brawa dla tych pan! naprawde!

      Usuń
    2. masz racje zawsze sie dziwiłam jak one co chwila próbują nowe kosmetyki na włosy i za chwile recenzja i tak w kółko. A ja? mimo checi daje rade raz na jakiś czas napisac recenzje ,ponieważ produkt trzeba postosować (minimum 3 raz a najlepiej wiecej) w tym czasie ograniczyc inne produkty i na koncu opisac. To trwa. Wychodzi na to,ze często one piszą o pierwszym wrażeniu a ono bywa bardzo często mylne.

      Usuń
  8. Farbowanie na olej to masakra .. Zdjęcia mówią same za siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. i najważniejsze!

    pożądany tytuł "włosomaniaczka" w ostatnim czasie- tytułuje sie nim dziś co 2 blogerka włosowo-kosmetykowa, jak się przyjrzeć jego etymologii też nie jest zbyt pozytywnym określeniem ;] związane jest jakby nie było z zaburzeniem psychicznym o negatywnych skutkach, więc nie wiem czy jest się tu czym chwalić, że ma się nie do końca dobrze w głowie.
    a więc moja "włosowariatka" jest tylko synonimem potocznego pochodzenia w mowie, tego określenia i nie jest w stanie nosic w sobie wydźwięku obrazy, czyż nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja dziś biegałam w markecie po dziale z szamponami i myślałam sobie; szkoda, że nie ma ze mną bunny :) Powinnaś otworzyć infolinię, najlepiej całodobową :D I płatną oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie! ja juz i tak przez was malo sypiam, bo staram sie odpisywac maile na biezaco i publikowac poki mam luzniejszy grafik. musialabym przeszkolic swoja armie i pozatrudniac ludzi- w ogole otworzyc wielka firme konsultacyjno-wykonawcza ;P
      ;*
      i co kupilas ciekawego, pochwal sie ;*

      Usuń
  11. a co uważasz o szamponach profesjonalnych oczyszczających? no ja niestety chyba przesadziłam z maskami bo mam wlosy oklapniete, musze co drugi dzien myc ale koncowki mam strasznie przesuszone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jaki konkretnie? czy tak ogolnie?
      bo w chemii fryzjerskiej przyjelo sie ze oczyszczajacy szampon to po prostu taki bez silikonow i zawierajacy sls i betaine zeby doskonale domywal, wrecz odzieral. natomiast wszelkie inne- czy to do farbowanych, czy to do wlosow cienkich, czy suchych zawieraja silikony i inne substancje zapychajace.

      jesli umyjesz sobie teraz 2 krotnie wlosy szamponem z sls ale bez silikonow- jakimkolwiek uwierz ze twoje wlosy beda calkowicie, wrecz dziewiczo oczyszczone ;)
      tylko potem dobrze je nawilz, bo konce to beda wolac o pomste do nieba.

      Usuń
  12. myslalam o oczyszczajacym loreala z serii profesjonalnej

    OdpowiedzUsuń
  13. hejka bunny,
    napisałaś:
    " Na 3 mycia w tygodniu- jesli nie macie bardzo zniszczonych włosów suegeruje 1x proteiny, 2x nawilżacze."

    a jaki plan polecasz przy zniszczonych włosach? tzn po dekoloryzacji z ciemnych na jasne?
    :) jaka odżywka (z proteinami czy nawilzajaca) a jaka maska i co jaki czas?
    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy miesiac- 2x proteiny czyli maska np dolce, kolejne mycie np kallos latte czy dolce latte, i 3 mycie to juz odżywka nawilżająca- może byc fructis, alterra, joanna naturia, mrs potters.
      i nie trzymac na wlosach dluzej jak 30 minut bo poobciąza- wg najlepsze efekty przy trzymaniu 10-15 minut.
      zawsze dobrze splukiwac, nie zalowac wody. i zawsze chlodnawa, letnia woda nigdy ciepla czy goraca.
      po ok miesiacu, dwoch zmiana na pielegnacje nawilzajaca- wiekszosc ubytkow przez ten czas bedzie juz naprawione.

      Usuń
  14. Pomocna notka :) Ja nie jestem przeciwna slsom, ale mój kolor jak najbardziej, więc nie używam co mycie. Co do silikonów - pielęgnacja bez nich nie jest dla mnie, bo zaraz zaczną się rozdwajać.. Chociaż w szamponach staram się unikać.
    Długo bałam się protein bo pół wizażu straszy przekarmieniem, a tu niespodzianka - moje włosy je bardzo lubią, a skręt wręcz kocha ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przekarmic wlosy tez jest dosyc ciezko- musialabys chyba ze 2 tyg pod rzad co mycie klasc taka sama maske proteinowa zeby wlosy siadly.
      ale przeciez jak widac ze wlosy gorsze to mozna zareagowac nie? a nie uparcie dalej klasc ten sam produkt- wiec ja calej afery z przeciazeniem/przekarmieniem nie rozumiem. same nawilzajace to tez nie metoda bo one nie zregeneruja bo sie we wlosy nie wbuduja.

      Usuń
    2. Jesteś głosem rozsądku. Po raz pierwszy mi ktoś wyjaśnił jak dbać o włosy. Zawsze gdy pytałam fryzjerki co robić z włosami w sensie jak pielęgnować tym bardziej że traktowane rozjasniaczem, suche, wypadają na masę. Usłyszałam tylko ' proszę stosować odżywke do włosów farbowanych '

      Usuń
    3. Nie unikałam protein zupełnie, ale bardzo skromnie ich używałam, dopiero po jakimś czasie dałam włosom większą dawkę i pofalowały jak szalone - co dla mnie jest najlepszym wskaźnikiem tego jak zadowolone są ;) Smutne jest to, że jest pełno informacji, że silikony to zuo, proteiny jeszcze gorsze, a sls morduje chomiki... Nie każdy się zastanowi zanim pójdzie za tłumem. Oczywiście zdarza się, że tłum idzie w całkiem dobrym kierunku, ale ja się dopiero uczę rozróżniać który jest dobry, a gdzie absolutnie nie iść ;)

      Usuń
    4. tekst z chomikami wymiata ;P cudo!
      niestety smutna prawda jest jaka jest, to co piszesz...

      Usuń
    5. Co do wypowiedzi Ani, to, że internet jest pełen różnych bzdur to jeszcze pół biedy, ale jak się idzie do fryzjerki to fajnie by było usłyszeć profesjonalne rady, a nie 'odżywka do włosów farbowanych', czy jak ja kiedyś usłyszałam 'im więcej tym lepiej'. Jakbyś mieszkała w moim mieście to już do innej fryzjerki bym nie poszła tylko Ciebie ciągle molestowała ;P

      Usuń
    6. miło mi niezmiernie ;*

      no fryzjerki nieraz daja czadu ;D jak słuchałam co moje wspołpracowniczki fryzjerki w salonie klientkom gadały to nieraz mi sie chciało płakać ze smiechu i wychodziłam na zaplecze ;P kiedys wam napisze, też się pośmiejecie ;D

      Usuń
  15. Super sciaga Bunny, jak zwykle rzeczowo i na temat.

    OdpowiedzUsuń
  16. kochana same mądre rzeczy, z racji tego, że ja kuleję w tych tematach składów, a dostaję dużo emaili na ten temat będę odsyłać do Twojego bloga ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. A jest jakiś szampon co wzmacnia włosy by mniej wypadały albo jakis preparat??:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są i ampułki i odżywki, serum, wcierki, szampony- właściwie praktycznie kazda marka fryzjerska ma swoja linie do wlosow osłabionych czy wypadających.

      Usuń
  18. Super blog! Bardzo przydatna wiedza dla błądzących :) ja mam wiecznie puszące się włosy, mało co je ujarzmia ; ( farbowane na bardzo bardzo jasny blond, naturalne mam jasny blond. Może doradzisz mi jakich szamponów i odżywek używać? A polecasz cos do wygladzenia bez spłukiwania? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajdziesz odpowiednie kosmetyki dla siebie w recenzjach na moim blogu ;)
      bez splukiwania np. jedwabie i serum bez alkoholu.

      Usuń

Komentarze są moderowane, wyświetlą się po mojej akceptacji.
Nie udzielam porad fryzjerskich!
Będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny ;*