Ostatnio jak wiecie, niewiele mam czasu na pisanie... Zazwyczaj, gdy już siądę na dłużej do kompa i mam ochotę o czymś Wam napisać, to zaraz mnie coś od tego odciąga, albo wena ulatuje :P
Kochana marshmallows pamiętam o poście nt samodzielnego farbowania odrostów! I nawet wymyśliłam, że fotorelacje stworzę przy okazji kolejnego zgładzenia odrostu czyli w przyszłym tygodniu, obiecuję.
Zbliża się zima wielkimi krokami i to podsunęło mi temat naszych zaniedbywanych końcówek włosów, które w tym okresie przechodzą katusze.
Zacznę może od tego co sprawia, że końcówki się rozdwajają:
* dawniej fryzjerzy rozdwajanie końcówek tlumaczyli zbyt długim nie podcinaniem, ma to pewne racje, jednak nie jest jedyną przyczyną...poza tym na logikę jak określić kiedy już jest zbyt długo? ile to czasu? miesiące? lata? ;)* urazy mechaniczne- czyli tarcie włosów o ubranie, pościel, nawet o siebie wzajemnie...:(
* suchość- czyli brak dostatecznego nawilżenia, a nawilżenie jak wiemy wpływa na elastyczność i miękkość włosa
* nadużywanie narzędzi modelujących włos na gorąco np. prostownic, suszarek itp.
* częste zabiegi chemiczne na włosie- koloryzacja, trwała itp.
* podcinanie tępymi nożyczkami, maszynką.
* czynniki klimatyczne, a więc pogoda- suche powietrze, mróz...
* zbyt częste mycie
* nadużywanie kosmetyków do stylizacji fryzury np. żeli, pianek itp.
Co zrobić gdy zauważymy rozdwojone końce? Jak one wyglądają?
Niestety, ale jedyne co możemy zrobić, gdy zauważymy białe kropeczki przy końcu włosa i wyrastające z nich 2-3 części włosa- to jak najszybciej udać się do fryzjera i podciąć te części.
Włosa rozdwojonego absolutnie nie uratujemy!
Oszukiwanie się środkami do stylizacji/odżywkami napakowanymi silikonami, które wizualnie skleją włos jest jedynie ułudą... tymczasem taki przetrzymany włos może doznać dalszego uszkodzenia w swojej strukturze i rozdwoić się wyżej- przy nasadzie.Prócz brzydkiego wyglądu włosów możemy sprawić, że trzeba będzie je obciąć na krótko- ale to w skrajnych wypadkach.
Dlatego nie czekajmy, aż końcówki się magicznie uzdrowią, tylko zapiszmy się do zaufanego frycka, który podetnie wyłącznie niezbędne cm, nie skracając nam fryzury o połowę albo poprośmy o pomoc kogoś z rodziny, przyjaciół- samemu raczej tego dobrze i równo nie zrobimy. Najlepiej posłużą nam gorące nożyczki termiczne- u wybranych fryzjerów, gdyż zabezpieczą włosy przed dalszym rozdwajaniem na dłużej niż zwykłe.
A po podcięciu zacznijmy regularnie dbać o włosy, dzięki czemu z dużą szansą unikniemy kolejnych strat ;)
Jak dbać o zdrowe końce?
* regularnie nawilżać/natłuszczać włosy- możemy je olejować raz w tyg., nakładać kilka kropli olejku na same końce jako wygładzacza i stylizatora* stosować zawsze po myciu maski/odżywki do swojego typu włosów
* nie szarpać włosów podczas czesania, czeszemy spokojnymi ruchami od końców przesuwając się coraz wyżej ku nasadzie
* jeśli włosy stylizujemy na gorąco- pamiętać o zabezpieczeniu- preparaty do stylizacji na ciepło np. spraye, mleczka, kremy
* można stosować jedwab w celu wygładzenia końców i zabezpieczenia ich
* stosować odżywkę bez spłukiwania chociaż na końce włosów, jeśli przy zastosowaniu na długości włosy nam się obciążają i przetłuszczają, by zabezpieczyć chociaż końce
* nie pozwalać na mechaniczne uszkodzenia- pocieranie o ubranie, pościel- wiązać włosy do snu w luźny koczek, warkocz
* podcinać włosy zawsze ostrymi narzędziami
* nie nakładać farby na końce i długości, jeśli nie ma ku temu wyraźnej potrzeby
* regularnie podcinać, co najmniej raz na pół roku o 1cm, nawet jeśli zapuszczacie włosy
Jako ciekawostkę powiem Wam, że dawniej fryzjerzy mieli swój sposób na rozdwajające się końce <mdleje>
Mianowicie moczyło się je w spirytusie z wit.B i opalało zapałką- taki zabieg nazywał się przeżeganiem. Opalone tak włosy miały posklejane końce i już się nie rozdwajały, ja bym jednak Wam tego nie polecała, bo niechcący można by spowodować pożar i stracić całe włosy.
Zastosowanie się do rad w moim poście powinno sprawić, by końcówki już nigdy więcej nie psuły wyglądu całości waszej fryzury.
Nie ma chyba nic gorszego, niż zapuszczane na siłę długie włosy, mające siano na końcach :P
Zresztą, pamiętajcie też o zasadzie... jeśli włosów się nie podetnie, gdy tego potrzebują to i tak większość się samoistnie pokruszy i odpadnie.
Zdrowych, pięknych i szczęśliwych zakończeń Wam życzę!
wiekszosc rad stosuje i moze dlatego mi sie nie rozdwajaja koncowki ..zazwyczaj nosze je w warkoczu lub zawijasku wiec nie maja opcji tarcia o nic :)
OdpowiedzUsuńBunny świetnie ze wzięłas to pod uwage.
OdpowiedzUsuńTu pewnie dziewczyny juz wiedzą jak same sobie farbowac odrosty ale mysle ze nie tylko mi taka fotorelacja wiele pomoze;)
Dzięki jestes super;D Prosze Cię przy okazji zrób zdjęcie jak podzielic włosy na partie do farbowania bo zawsze mam problem od czego zaczac;)
Co do tematu o koncówkach to swietny pomysł- ja swoje zawijam pod koka i sprawa odfajkowana ale teraz widze ze wyglądają jak ze zdjęcia..;/;/
Podcinam i bede smarowac olejkiem- polecam Alterra olejek do masażu papaja&migdały, ma az 11 wartosciowych olejów dobrych dla włosów-jest na KWC.Fenomen na końce;)
Świetny wpis, na pewno wielu dziewczynom przyda się właśnie teraz! :)
OdpowiedzUsuńa ja się uśmiałam czytając o tym pożarze na głowie haha :) super wpis :)
OdpowiedzUsuńWitam Bunny:-)
OdpowiedzUsuńjestem na I semestrze fryzjerstwa mam napisac referat " różnice między kompielą rozjaśniającą a dekoloryzacją" potrzebuje Twojej pomocy , 3 dzień szukam jakichkolwiek materiałaów, artykułówm, i nic :-(
Czy mogłabys po kródce opisac mi co to jest , jak sie robi , różnice?
w sobote 03,12,11 musze oddac prace i zaczynam sie denerwowac , ze bedzie "1":-(
jeszcze raz bardzo prosze ,
pozdrawiam Ewa
odpisalam w innym komentarzu ;)
OdpowiedzUsuńwszystko jest na blogu, prac domowych nie odrabiam ;)
No tak, tylko gdzie znaleźć fryzjera, który sobie poradzi z takim podcięciem bez uchlastania połowy długości... ja nie trafiłam jeszcze. O gorących nożyczkach pytane fryzjerki wypowiadały się tak sobie, najczęściej pogardliwym prychnięciem... zupełnie nie wiem, czemu - może, żeby częściej przychodzić ;)
OdpowiedzUsuńMagda
wiesz, gorące nozyczki to bardzo drogi sprzet i trzeba miec szkolenie z niego... zeby zabieg dobrze przeprowadzic i sie nie poparzyc, stad moze niechec tych fryzjerek.... ale one(nozyczki)naprawde dzialaja i to jest fakt.
Usuńczasem znalezienie swojego fryzjera troche trwa... ale warto szukac ;)
Ja wiem, że działają, to proste w sumie :) No nic, będę szukać... w życiu nie zapuszczę włosów, po każdym podcięciu coraz krótsze. A niby powinny były odpocząć, ścięłam włosy (były do pasa). W dodatku są kręcone i każdy fryzjer wierzchnią, puszącą się warstwę bierze za zniszczone włosy i usilnie próbuje je ścinać "do zdrowych" ;) Porozdwajanego siana nie będę jednak zapuszczać na siłę...
UsuńEch, no to się pożaliłam ;)
W ogóle to bardzo fajny blog, ogrom wiedzy i dużo prosto wyłożonych porad - lubię kilka włosomaniackich blogów, ale czasem trudno mi ogarnąć jeden temat, z którego wynika 5 kolejnych, a z nich kolejne odnogi... :)
Magda
dziękuje za uznanie dla mojej pracy ;)
Usuń