czwartek, 31 grudnia 2015

Wywiad w radio Tok fm- c diff a antybiotyki.

Na wstępie tego postu chcę wszystkim czytelnikom życzyć szczęśliwego Nowego Roku 2016!

W ostatni, poświąteczny weekend wzięłam udział w pewnym projekcie.
Miałam w wywiadzie/audycji radia Tok fm podzielić się ze słuchaczami historią mojego zachorowania na clostridium difficile, jako powikłania po antybiotykoterapii. Wspierali mnie dr Grzesiowski i Pani Ewa Podolska z Tok fm ;)

Dla mnie było do wyjątkowe, nowe, rozwijające doświadczenie, a także możliwość spotkania z doktorem, któremu wiele zawdzięczam i poznania charyzmatycznej i interesującej osoby jaką jest Pani Ewa.
Będę bardzo szczęśliwa, jeżeli moja historia pomoże innym ludziom zmagającym się z chorobą, albo stanie się kontaktem (do którego zachęcam) i wsparciem, dla bliskich takich osób.
Zachęcam do odsłuchania naszej pracy.

http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Historia-Adriany-z-antybiotykami-w-tle/32907


13 komentarzy:

  1. Bunny! Jaki masz miły głos! <3

    Odzyskuj siły i działaj dalej :3

    - Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się zawsze zastanawiałam jak Ty masz na imię :p
    Szczęśliwego Nowego Roku, przede wszystkim dużo zdrowia, którego potrzebujesz właśnie teraz i realizacji marzeń!! Dążenia do wyznaczonych celów, mega powera i samozaparcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Czytam Twojego bloga od dłuższego czasu, bardzo mi imponujesz swoją wiedzą. Mam takie pytanie, proszę o poradę.. co zrobić gdy miewam luźne stolce? Pozdrawiam serdecznie, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli miewasz je często i nie jest to związane ze złym żywieniem to idź jak najszybciej do lekarza pierwszego kontaktu w celu diagnostyki.

      Usuń
  4. Cześć króliczku.
    Trafiłam na ciebie właśnie przez clostridium, tak mało się o tym pisze....
    Cieszę się że po twoich przeżyciach uśmiech zagościł na twojej twarzy. Gratulacje siły w walce z tym cholerstwem.
    Ja niestety też to mam. I niestety nie jestem ubezpieczona.... i tu się zaczyna strach stres i nie wiadoma.
    Podzielę się swoją historią, jak by ktoś szukał kiedyś informacji. tak jak ja, która się naczytała twoich postów w poszukiwaniu informacji.
    Ząb. zaczęło się że głupiej ósemki nie mogłam wyrwać bo stan zapalny. Antybiotyk clindamycin mip 600. Brałam z osłonką. po 2 tygodniach biegunka.
    Nie skojarzyłam że to po antybiotyku, węgiel , pepsi, nytrofuraksyzyt (jak sie to pisze...) i leczenie na rękę.
    Po tygodniu ktoś z rodziny że to po antybiotyku no to hop probiotyki, nawet 2 razy zienie jeszcze bez jakiejś diety , biegunka 3-5 razy na dobę i ze śluzem albo sam, były dni pojedyncze że nic.
    W 2 tygodniu choróbsko, nie leczyłam się niczym już na to tylko ciepła kąpiel i do łózka wypocić. już podejrzewałam clostridium, Zrobiłam badanie na kał ( i tutaj prywatnie posiewy na grzybki itp al nie zrobiły mi tego co trzeba czyli na tą bakterię. Po prostu pani się chyba zamotała) wtedy miałam ob 15, po tygodniu juz 21, badanie w kierunku clostridium w 4 tygodniu dolegliwości, wyszło pozytywne. Gastrolog przepisał mi metronidazol, 3x2 tab.
    biorę go już 4 dzień, przyszedł opóźniony o 15 dni @, biegunka ustąpiła praktycznie po 3 dawkach, czyli na drugi dzień zobaczyłam stolec który wyglądał jak stolec ale był ze śluzm i poprostu ni był zbity. W dniu następnym (właśnie w tym dostałam @) stolca nie było wogle w ciągu dnia, a wczoraj rano raz, luźno. dziś też raz, pół na pół troszkę zbity troszkę papka. probiotyki łykam już 3 tydzień, nie jem mleka masła serów nic co się wiąże z krówką, od dwóch tygodni jeszcze przed gastrologiem starałam się trzymać dietę.
    Trilac20, dicoflor60, enteromax- probiotyki które łykam.
    Troszkę nie fajny zapach z buzi czuję, kupa ustała ale mi się przelewało wczoraj w jelitach,
    jeżeli opisałam zzbyt szczegółowo edytuj mnie,
    co jeszcze? modlę się żebym nie miała nawrotu. nie wiem czy tak ma być po metronidazolu, powinnam się cieszyć, ale boje się że się "zablokowałam" i ta cholera się kisi we mnie , wegetuje.
    Pocisza mnie fakt że w ostatnich dwóch tygodniach załatwiałam się 3 razy tylko, więc teoretycznie mało, a teraz na leku wybiję to skutecznie. No ale to jest tylko teoretycznie nie praktycznie. Co będzie dalej zobaczymy, gastrolog już mnie uprzedził że wanko jest drogie w cholerę minie pociągnie. ale jak to on sam powiedział minie ci po 10-14 dniach zapominamy o szpitalu, ale chyba chciał mnie pocieszyć jak zobaczył moją minę. Aha i tylko burkną że skoro mi te biegunki zelżały to może mi to przechodzi... Mam nadzieję, żadnych mega bóli brzuch nie miałam, krwi też, biegunka nawet w miarę łagodna, wydaje mi się że reagowałam szybko ale źle.
    Z tego o czym czytałam u Ciebie i u tej Drugiej dziewczyny (pisała posty wczeniej) niezły hardcore był. A ja... co tam ja taka sobie bieguneczka...Ale strach jest.
    To jak to coś potrafi osłabić organizm, jest nie do pomyślenia.
    Uważajcie na antybiotyki bo konsekwencje w porównaniu z bólem zęba czy anginą mogą być naprawdę mocne.
    Bunny mam nadzieję że już się odbudowałaś, nie czytałam dalszych postów twoich z braku czasu. Zdrowia Ci życzę dziewczyno i wszystkim którzy przechodzą ten stres i dyskomfort.
    Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu publikuje dopiero teraz z braku czasu, przepraszam. Jak u ciebie? Nie chce cie absolutnie straszyc, ale to że wyproznien jest malo to nie zawsze jest dobrze, niektorzy tak reaguja a jest to grozne bo moze dojsc do toksycznego rozdecia jelita...
      Jednak wydaje mi sie, ze u ciebie po prostu jest łagodny przebieg choroby, nic nie piszesz o goraczce ani krwi w stolcu- to dobrze rokuje. metronidazol powinien wystarczyc tym bardziej, ze to twoje pierwsze zachorowanie. A przy metronidazolu tak jest, ze on "zapiera", duzo osob mi o tym pisalo. Jesli do 1.5 miesiaca od zakonczenia leczenia metronidazolem biegunki nie wroca, to mozesz odetchnac z ulga ;) Jesli wroca to nie zalamuj sie, rob test na c diff ponownie i jedz do szpitala na izbe przyjec, musza ci dac wankomycyne przez 10-14 dni w szpitalu. Co do ubezpieczenia- moze rejestracja w UP? Albo dopisanie do ubezpieczenia meza/kogos z rodziny kto ma umowe o prace? Jest kilka mozliwosci...
      Co do zebow to jest tez kilka opcji antybiotykow lzejszych niz clindamycin, na przyszlosc bedziesz musiala informowac stomatologa, ze mialas c diff i albo bez antybiotyku, albo te mniejszego spectrum.
      Zycze ci mnostwo zdrowia, ciesze sie ze mimo choroby nie cierpisz jakos bardzo mocno, daj znac!

      Usuń
  5. Cześć, dziś mija tydzień na metro i u mnie bez zmian czyli jest dobrze. Wiem właśnie że niekiedy ten lek tak działa, ale staram się raz dziennie posiedzieć i no wiesz. Zobaczymy. Krwi i gorączki nie miałam. ganiało mnie też, tak od 3 do 5 razy na dzień, na początku więcej później mniej. Wykluczyłam mleko z diety (nawet masło) i surowe owoce. Podjadam czereśnie ( ze słoika , jak na kompot) po przegotowaniu i nie dogadzam cukrem. Nie chce nawrotu ale nic nie poradzę jak będzie. Co do ubezpieczenia nie bardzo chcę się tu rozpisywać :)
    Odezwę się jeszcze jak skończę leczenie. I oby z dobrą wieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie,od ciebie tak naprawdę nie zależy czy będzie nawrot. Możesz sobie pomagać dieta,probiotykami ale czas pokaże co bedzie- mnie to nic nie dawało...Bądźmy dobrej myśli! Odezwij się co by nie było, a ja trzymam kciuki!

      Usuń
    2. Hej,
      mija u mnie tydzień odkąd skończyłam metronidazol. Nie mam biegunki ja do tej pory, a stolce są stałe, ale jakoś mi to spokoju nie daje, nadal stosuje probiotyki co najmniej raz dziennie albo rano i wieczorem, pilnuję się z dietą. Jak podkradłam kostkę czekolady nic mi nie było a drugi dzień. Nie odczuwam też bólu jelit, tylko troszkę mi się przelewa wieczorami. Ogólnie jest raczej dobrze. Odczekam jeszcze jakiś czas i pod koniec lutego jak będę w kraju ponowię badania krwi, ob, i kału dla świętego spokoju. Zauważam śluz ale nie sa to takie same ilości jak wcześniej. Wolała bym się przebadać jednak, zwłaszcza ze po wizycie w wojewódzkim oddziale nfz okazało się że jednak posiadam ubezpieczenie do maja (jako wtedy kończę 26 lat) a potem będę miała przez uczelnie a której studiuję.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję Ci za podjęty wątek na twoim blogu bo się dużo z niego dowiedziałam. Już się bardzo tak nie martwię, strach przy każdej wizycie w toalecie też już mija, nadal nie używam mleka masła i surowych owoców. Na szczęście nie jest już ze mną tak źle jak było podczas zarażenia i to się liczy. Trzymaj się ciepło.
      p.s bardzo ładne wychodzą Ci te pazurki :)

      Usuń
    3. to cudowna wiadomosc! bardzo sie ciesze, że nie bylo nawrotow. wracaj do zdrowia!

      Usuń
    4. Witaj Droga Bunny!
      Od mojego zakażenia minęło już troszkę czasu i nawrót nie nastąpił! jak ja się ciesze z tego powodu.
      Ale pisze też w innej sprawie powiązanej z Clostridium.
      W lato trafiłam do dobrego pana doktora ginekologa, wprawdzie z pcos, ale na wizycie jak każdemu lekarzowi wspomniałam o zakażeniu które przeszłam, z uwagi że nie chcę dostawać leków silnie ingerujących w florę bakteryjną.
      lekarz jak to usłyszał, od razu i niezwłocznie skierował mnie na histeroskopie ponieważ zakażenie owo POWODUJE ZROSTY!
      Badanie wykonuje się w szpitalu, w ciągu jednego dnia. Mnie jako osobę młodą wziął bez uśpienia , celem badania było obejrzenie dokładnie jajowodów pod kontem zrostów. No i zrosty były, ale na macicy, nie chciał mnie ciąć że tak powiem na żywca więc przerwał zabieg, po uzg docipnym wyszło że płyn nie doszedł do jajników. właśnie przez zrosty w macicy. założona została mi wkładka na 2 miesiące w celu "rozszerzenia " mnie, i po jej usunięciu, już pod uśpieniem przeprowadzi histeroskopie operacyjną pod silniejszym ciśnieniem w celu przepłukania, rozerwania zrostów w jajowodach które na pewno są. Jeżeli histeroskopia nie pomoże następny krok to badanie hsg, a w razie czego laparoskopia.
      Piszę to bo żaden inny lekarz nie zająkną się w tym kierunku, a zrosty na jajowodach są niestety przyczyną niepłodności, ciąż pozamacicznych i innych komplikacji. Nie wiem czy wiedziałaś o tym, czy sprawdzałaś się pod tym względem, nie wiem czy tu zaglądasz. nie mam innego kontaktu do Ciebie, ale podejrzewam że jako kobieta chciałabyś wiedzieć. Ufam lekarzowi bo jest on starszym fachowcem, który doprowadził do wielu szczęśliwych ciąż, ja właśnie w tym miesiącu miałam owulację, dzięki jego prowadzeniu mnie. dodam tylko że zrosty utrudniały założenie wkładki domacicznej i tak mnie pociąć musiał i tak. Ale nie o tym. Czy robiłaś jakieś kroki w tym kierunku? jeżeli nie zrób, mi kazał jak najszybciej się zgłosić do szpitala po miesiączce, ważne jest żeby nie robić badania w trakcie, ja się zgłosiłam dzień zaraz po ale na usg dopochwowym była krew na "sprzęcie" i zatrzymał mnie na dobę. zaraz na drugi dzień mnie wziął jako pierwszą, jeszcze jak nie było anestezjologa wolnego, temu też między innymi byłam przytomna podczas zabiegu. nie chce też nikogo straszyć ale jeżeli to czytają kobiety zmagające się z clostridium powinny wiedzieć że należy uporządkować te sprawy po uporaniu się z clostri,
      Pozdrawiam Ania

      Usuń

Komentarze są moderowane, wyświetlą się po mojej akceptacji.
Nie udzielam porad fryzjerskich!
Będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny ;*