sobota, 18 maja 2013

Jeśli stosujemy oleje w pielęgnacji włosów to jakie najlepiej...? I kiedy nie powinniśmy ich stosować?

Witajcie!
Od wczoraj dostałam bardzo dużo próśb na maila, żebym wypowiedziała się, co myślę o "olejowaniu" przed myciem, po myciu itp. Oraz jakie oleje polecam.

Moje stanowisko jest raczej stałe..
Jeśli chodzi o nakładanie oleju na włosy po myciu- uważam za niepotrzebne dodawanie sobie roboty...potem włosy znowu trzeba umyć i w ogóle...
Jeśli przed myciem jako ochrona długości przed szamponem, to godne polecenia, nawilżycie włosy, natłuścicie, ochronicie, będą lśniące i gładkie. Na ile czasu? Na tyle ile lubicie, ile Wam służy (każdy ma własny czas).

Prosicie mnie o listę olejów jakie nie sprawdzą się wśród farbowanych blondynek, ponieważ blond będzie żółkł. Nie posiadam takiej listy ;) Ale jeśli chcecie to możecie w komentarzach wymieniać się doświadczeniami i możemy taką listę stworzyć ( na podstawie własnych doświadczeń).

Są sytuacje kiedy nie powinno się stosować tłuszczy (oleje, olejki, oliwki itd.).

Nie powinno stosować się oleju używanego "na co dzień" do pielęgnacji przed farbowaniem- może to zaburzyć proces koloryzacji/ rozjaśniania i otrzymany kolor nie będzie satysfakcjonujący- blondy wychodzą często rude i nie dają się poprawić kolejną koloryzacją- odcień wciąż ma rudy podcień.
Budowa tłuszczy roślinnych niestety jest inna niż sebum ludzkiego i stąd farba może sobie nie poradzić, a reakcja nie przebiegnie prawidłowo.
Są specjalne preparaty/ampułki do stosowania np. na odrosty jako preparat zabezpieczający przed nałożeniem farby, rozjaśniacza. Jeżeli uważacie, że są wam niezbędne zawsze możecie zainwestować, choć uważam, że przy farbowaniu samych odrostów z odświeżeniem koloru co kilka zabiegów, albo poprzez malaks nie ma większych obaw co do zniszczenia włosów. Oczywiście o ile przestrzegamy podstawowych zasad podczas koloryzacji.

Drugą sytuacją kiedy absolutnie nie powinno się stosować oleju na włosy jest tuż po farbowaniu- najlepiej powstrzymać się ok. 2-4 dni od zabiegu, gdyż świeżo wywołany barwnik znajdujący się w warstwie korowej, może związać się z cząsteczkami substancji tłuszczowych i ulec przemieszczeniu, a nawet wysunięciu poza łuski włosowe ( po prostu kolor zżółknie, zrudzieje, albo całkowicie spłowieje).

Jakie oleje najbardziej polecam?
*te, które przyczyniają się do regeneracji włosów, ich odżywienia: 
- kokosowy (odżywia, wspomaga regeneracje, chroni)
- rycynowy (przyłącza się do keratyny! jednak może przyciemniać kolor blondynkom)
- z awokado (regeneruje, chroni przed uv)
- z kiełków pszenicy i słonecznika ( wspomaga proces regeneracji) 
- rzepakowy (wspomaga regeneracje, odżywia, chroni)

Jeżeli zaczynamy dopiero przygodę z nawilżaniem włosów olejkami, najłatwiej i najtaniej będzie rozpocząć od uniwersalnych oliwek do ciała ( np. Babydream fur mama, czy niebieska BD dla bobasków) albo tłuszczy kuchennych ( olej słonecznikowy, oliwa z oliwek itp).
Z olejami jak z odżywkami- nie każdy przypasuje każdym włosom.
Jednakże każdy będzie nawilżał, uelastyczniał, natłuszczał, działał ochronnie i kojąco, nabłyszczał, "dociążał" włosy. Warto próbować.

Pamiętajmy stosować niewielkie ilości olejków i nie kłaść ich na skórę głowy (łatwiej będzie zmyć pianą z szamponu, nie myjąc obsesyjne włosów kilkakrotnie i nie dotknie nas problem wypadania włosów z powodu przeciążenia/przetłuszczenia skóry).

To, że uwielbiacie "olejować" włosy nie zwalnia was z obowiązku stosowania maseczek co najmniej raz w tygodniu! Nic nie da "fala nawilżenia", gdy macie ubytki w keratynie ;]
No i zawsze pamiętajcie o odżywce do spłukiwania po myciu szamponem. Oleje nie zwalniają nas z podstaw pielęgnacji.

A dla ciekawych moich przygód olejowych...
Wypróbowałam oliwkę dla mam z babydream oraz olejek alterra migdały i papaja chyba? Na moich włosach efekty są średnie- dużo słabsze niż po zastosowaniu treściwych masek, stąd ja "olejowanie" odpuszczam. Zamiast wydać kilkadziesiąt złotych na butle oleju, którego potem nie jestem w stanie wykorzystać ( w kuchni króluje mi rzepak ;D), wolę kupić pewniaka- maski, które uwielbiam i nie umiałabym żyć bez nich <3



Macie jakieś ulubione oliwki/ olejki? Podzielcie się opiniami!
Buziaki Kochani!


94 komentarze:

  1. kocham tą oliwkę i smaruję ciało - jest idealna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, a nie denerwuje cie tłuste ciało później? ;/
      ja mam straszliwy z tym problem, nie znoszę sie lepić i stąd cieżko mi nawet znaleźć zadowalający balsam do ciała pod względem szybkości wchłaniania ;(
      oliwki odpadaja ;(

      Usuń
    2. Bunny sprobuj na mokre cialo, wmasuj tak z minute, a potem wytrzyj sie delikatnie recznikiem. Ja tez nienawidzilam oliwek, i balsamow tez , bo trzeba bylo czekac az sie wchlona, ale sprobowalam w taki sposob jak pisze wyzej i jest super!

      Ania

      Usuń
    3. kurde ale to ręcznik będzie caly tlusty ;P bo we mnie bardzo powoli wszystko wsiąka ( oprocz kremu nawilzajacego do rak) także ja jak się czyms smaruje to potem musze stac jak posąg jakieś 20-30 minut, niczego nie dotykać, na niczym nie siadać itp ;D

      Usuń
    4. Bunny, a spróbuj z tymi balsamami Garnier 7 dni czy coś takiego. Też nie lubię się kleić, a one faktycznie się szybko wchłaniają :D o ten: http://image.ceneo.pl/data/products/10960557/i-garnier-nawilzajaca-pielegnacja-7-dni-mleczko-z-mango-do-skory-szorstkiej-250-ml.jpg

      Znaczy dobra, obok mango to nawet nie leżało jeśli chodzi o zapach, ale fajnie nawilża i szybko się wchłania. Nawet u mnie, a skórę mam raczej tłustą :)

      Lena

      Usuń
    5. no to sprobuje jesli sie szybko wchlania ;) dzięki ;*

      Usuń
  2. Ja używam aktualnie oleju lnianaego i sprawdza się bardzo dobrze :)
    Nakładam go przed myciem ale tylko w te dni w które i tak myję włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli mamy +1 głos na lniany ;)
      dzięki ;*

      Usuń
    2. A ja użyłam lnianego z 5 razy i to kompletna tragedia. Włosy matowe, sztywne i ogólnie katastrofa. Zaraz po odstawieniu włosy wróciły do dawnej formy ;)

      Usuń
    3. ech czyli mamy -1... no czekajmy dalej... moze znajdziemy cos na "minimum" uniwersalnego.

      dziewczyny napiszcie jeszcze jakie włosy macie np dlugie, falowane, rozjaśniane farbą blond itp.

      Usuń
    4. dorzucę od siebie, że przetestowałam olej lniany i rewelka - włosy mięciutkie jak puszek :] Więc może na blondynki działa ;)

      Usuń
    5. czyli póki co góruje arganowy i lniany ;)

      Usuń
    6. Dziewczyny, jeśli chodzi o olejowanie włosów - wszystko zależy od ich porowatości. Jeśli włosy mają niską lub średnia porowatość (czyli łuska włosa jest dość gładka) to nałożenie zbyt "ciężkiego", "bogatego" oleju spowoduje rozchylenie łuski, włosy zaczną się puszyć co spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego. Jest na ten temat sporo informacji w necie, jakby co pytajcie ;)

      Pozdrawiam
      Ewes

      Usuń
  3. Ja używam oliwki babydream (tej niebieskiej) i całkiem nieźle się sprawuje zarówno na sucho jak i na mokro.

    Nie podszedł mi za to olej z pestek winogron bo ciężko było mi go zmyć. Działanie miał nienajgorsze, całkiem ładnie nabłyszczył włosy

    Mam włosy długie, proste, czasami lekko falujące, farbowane, część włosów była wcześniej rozjaśniana (powoli się ich pozbywam), teraz "malowane" piankami venity, a odrost farbą rozjaśniającą z 6% oxy.

    OdpowiedzUsuń
  4. w sumie moja opinia niezbyt pomoże skoro nie jestem blondynką :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomoże wszelkim farbowanym, a takich też mamy tu sporo ;*

      Usuń
  5. Ja bardzo lubiłam tą oliwkę dla mam z rozstępami, ale już jej dostać nie mogę :(

    A co do olei- Anwen ostatnio pisała, że rycyna przesusza, więc czy taki on dobry na długość, to bym nie powiedziała. No i kokos, wnika jako jeden z niewielu, to racja, ale znowóż dla wysoko poorowatych włosów to dramat :D

    U mnie najlepiej sprawdza się Oliwa z Oliwek, a jak się niedawno dowiedziałam- tez potrafi wniknąć we włosa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciężko w to uwierzyć, gdyż olejek rycynowy jest w 80% zlożony z... tluszczu ;] a czy tłuszcze mogą przesuszać? wątpliwe.
      poza tym jest najczęściej dodawanym olejkiem (jeśli można tak w ogóle go określać) w odzywkach i kosmetykach do wlosów suchych, łamliwych paznokci itp.
      wiec informacje z bloga tej blogerki są mylne(już któryś raz) i nie poparte źródłami.

      Usuń
    2. używałam olejku rycynowego do mycia twarzy, mam cere mega tłustą, a olejek wysuszył mi ją na suchy wiór, z którym nie mogę sobie teraz poradzić. Nie znam się na olejowaniu włosów, ale skoro skórę potrafi tak wysuszyc to włosy chyba też ? Jeżeli się mylę to popraw mnie bunny :)

      Usuń
    3. moze po prostu nie pasuje twojej skórze, co nie oznacza, że np. wlosom nie przypasuje ;}
      jeśli jednak by się okazalo, że jakimś cudem puszy wlosy i sa sztywne jak suche ( one moga nie być wysuszone tylko tak wyglądac, podobnie jak po podaniu włosom zbyt dużej ilości protein czy keratyny) to znak, że nie jest dla ciebie i nie ma sensu katować się akurat nim, choć można spróbować dodawać go do mieszanek- domowych maseczek albo mieszać z innym olejkiem? moze wtedy się sprawdzi...
      sposobów jest mnóstwo, nie powinno się po jednej porażce generalizować, że nie, rycynowy to do d* bo przesusza, tak sie rodzą mity wlaśnie ;)

      Usuń
    4. olej rycynowy jest także składnikiem wielu pomadek i błyszczyków pewnie też, ponieważ jest najbardziej błyszczący. I te pomadki NAWILŻAJĄ więc nie rozumiem, skąd taka rozpiętość w jego właściwościach- usta nawilża, skórę i włosy wysusza? Rozumiem, że są indywidualne predyspozycje, ale jakby wysuszał, to nie byłby składnikiem tylu pomadek.

      Usuń
    5. bunny, ale sama pisałaś jeszcze rok temu, że oleje w nadmiarze wysuszają, więc jak to w końcu jest? napisałaś wtedy m.in. że tylko czekasz, aż z kręgu czytelniczek anwen wiele zacznie się skarżyć na przesuszenie włosów, a także że 'olejowanie wlosów ich absolutnie nie regeneruje! jedynie nawilza, natluszcza i chroni. w nadmiarze wysusza i powoduje przetluszczanie skalpu'. rozumiem więc, że wszystko rozchodzi się o ten 'nadmiar'? kiedy mamy więc do czynienia z nadmiarem? sama raczej nie olejuję włosów, raz na ruski rok mi się zdarzy, jak sobie przypomnę, że tak można;) pytam z czystej ciekawości, kiedy właśnie dochodzi do tego całego nadmiaru i z góry wielkie dzięki za odpowiedź:)

      Usuń
    6. tak wtedy chodziło o oleje jako ogół ( bo cieżko bronić tezę że np. oleje regenerują włosy, skoro taką zdolność pomocniczą regeneracji ma ich zaledwie garstka) oraz o nadmiar.
      Kiedy jest nadmiar?
      Robiąc testy na moich włosach, nakładajac na moja długość i gęstosć łyżke stołową olejkow i oliwek z jakimi mialam do czynienia( zawarte w poście) doszłam do wniosku, że jednokrotne mycie absolutnie nie pozbawia włosow calości nałożonego oleju- włosy są widocznie dociążone, "podśmierdują olejem" jeszcze przez jakies 2-3 mycia.
      Wydaje sie wiec bezsensownym dokładanie oleju np. co mycie, skoro wciąż zauważam jego obecność.
      Dlatego sensowna norma wydaje mi sie nakładanie olejków co jakieś 2,3 mycie tzn. przed nim ;) W zależności wiec czy ktos myje włosy codziennie- to wyjdzie mu olej jakieś 2-3x w tyg. a np w moim wypadku gdy myje włosy jakieś 2-3x w tyg. wyszłoby raz w tyg. olejki gdybym miała zamiar je stosować.

      pamiętajmy, że wlosy jak i cialo szybko sie przyzwyczajaja do "tego co dobre", do pewnych zasad pielęgnacji.
      Jeśli olejujesz je codziennie i codziennie myjesz wlosy, to gdy przestaniesz olejowac, w szybkim tempie zauważysz sztywnosć i suchosć wlosa- jak tylko "domyjesz" ten nadmiar tłuszczu jaki zgromadziłas przez czas olejowania na wlosach, usuniesz depozyt i nagle dotrze bolesna prawda...
      że to działą jak odżywka "od mycia do mycia" z tym że dłuzej, no bo musi być czas domycia calkowitego oleju z wlosów, odżywki są mniej tluste wiec szybciej widzimy brak efektów po zaprzestaniu ich stosowania.

      dlatego "olejowanie" nie może byc samodzielna metoda pielęgnacji- jeśli ktos myłby tylko włosy i stosował olejki, nie stosujac masek i odżywek jako zabezpieczenia to efekty takiej pielęgnacji przyniosą marne rezultaty...

      podsumowujac: w pielegnacji najwazniejszym jest zdawac sobie sprawe z tego, jaka metoda/substancja pielegnacyjna daje jaki efekt, jak dziala...
      np. od odżywki nie możemy wymagac regeneracji włosów.
      od wiekszosci olejków również.
      od szamponu przeciwłupieżowego natluszczenia czy nawilżenia ;D
      od szamponu, że ułatwi rozczesywanie dlugim wlosom na tyle, że nie trzeba nic wiecej stosować ( bo szampon ma myc!)
      itp. itd.

      myśle, ze najwieksze błędy pielegnacyjne to wlasnie nieświadomosć tego, czego powinniśmy oczekiwac od danego postępowania...

      moja teza- dlaczego nadmiar oleju wysusza? bo włos przestaje sie bronic, siedzi sobie pod "kołderką" z oleju i jest mu dobrze ( to takie wielkie uproszczenie ;D) gdy odbieramy mu potem ten olej, a sebum nie jest wydzielane na poziomie jakim wczesniej- mamy problem z przesuszaniem skory i wlosow.
      jeśli podczas tego nadmiernego olejowania natluszczamy także skórę, to również zaburzamy prawidlową pracę mieszka wlosowego i gruczołów lojowych- nie muszą one pracowac regulanie jak wcześniej by chronic wlosy wytwarzaną wydzieliną. stąd pojawiają sie problemy z wypadaniem...przetłuszczaniem wlósow, bo są obciążone.( żeby ktos nie myslal, że uwazam że nalozenie oleju na skore spowoduje ze ona sie przetłuści ;D przetluszczenie poprzez niedomywanie kolejnych partii olejow, oraz obciazenie wlosow- bo potem dajemy jeszcze maske, albo odzywke albo i dwie i jeszcze cos bez splukiwania itp.)

      Usuń
    7. o-kuczę, bunny, dziękówa ogromna za tak wyczerpującą odpowiedź!:* toż to prawie osobny post z tego powstał;)

      Usuń
  6. ja mam rozjasniane blond , calkiem dlugie .Uzywam arganowego, jest super. Kokosowy u mnie robi ,, szope";) napisalas, ze farbowanie nie niszczy tak wlosow jesli przestrzega sie podstawowych wlosow, moze napisalabys kolejny post o tym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. generalnie na całym moim blogu we wpisach o rozjaśnianiu są te "zasady" rozpisane...
      ale postaram się zrobić wpis zbiorczy jeśli go potrzebujecie ;)

      arganowy kupujesz na necie?
      moje wlosy uwielbiają ten olej w kosmetykach <3

      Usuń
    2. moim ukochanym olejem też jest arganowy - na wysokoporowatych, blond włosach sprawdza się świetnie! :)

      Usuń
    3. skąd masz pochwal się, podlinkuj ;)

      Usuń
    4. http://www.e-naturalne.pl/pl/p/Olej-arganowy-naturalny%2C-nierafinowany%2C-niefiltrowany/94

      a proszę bardzo :) Cena może nie najmniejsza, ale przynajmniej wiem, że jest naprawdę naturalny, z certyfikatami ;), w ciemnej szklanej buteleczce. Ja miałam 45 g, i starczył mi na baaardzo długo, bo jest gęsty i wydajny :) Tylko ostrzegam, że śmierdzi - jak dla mnie moczem hehe a Basia mówi, że jak spocona koza ;)

      Usuń
    5. no to ja rezygnuje z chociażby prób ;D nie znoszę smrodków, dla mnie zwykły olej jadalny śmierdzi na wlosach tluszczem i sianem ;P i nawet jak umyje włosy z 3x to i tak czuje ten zapach i towarzyszy mi koło tygodnia ble ;P ale ja wrażliwa na zapachy, może inni ludzie tego nie czują ;) u mnie szampon czy najbardziej perfumowana odżywka nie przebija olejowego zapachu...

      ale spocona koza, obłęd ;D

      Usuń
    6. no niestety, coś za coś ;) Na szczęście już po umyciu szamponem nie czuć smrodku :D Jakbyś jednak chciała spróbować, to tutaj jest też bardzo dobry, a troszkę tańszy niż w e-naturalne:
      http://www.archipelagpiekna.pl/informacje/489102298
      A jak ja go zakupię ponownie, to przyniosę Ci odlewkę, będziesz się mogła nawąchać do woli hehe ;D

      Usuń
    7. rezygnuje nie zniosę smrodów ;/
      ja myslalam ze on bedzie jakos ladnie pachniał.. orientalnie? jak kadzidełka?

      ja tam czuje po myciu smrodek nadal ;D i czy to oliwki BD czy alterry czy oleju rzepakowego/slonecznikowego.
      tyle że z tych zapachowych jakby ładny zapach sie ulotnił i został zapach tluszczu fuj!
      ps. A. też to czuje wiec chyba nie jestem jedyna ;/ sam sie pyta co tak dziwnie pachnie...

      Usuń
    8. no cóż, to chyba Cię nie przekonam ;) Ja jakoś daję radę, nie myślę o smrodzie tylko o efektach :D A po umyciu to już w ogóle nie czuję zapachu :)

      Usuń
  7. Kupowalam zawsze w sklepie zielarskim, a teraz niedawdno znalazlam na allegro tanszy i wydaje mi sie ze nie rozni się od tych z zielarskiego, wiec raczej nie jakas podrobka. Ok to ja sobie odszukam te posty;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sprawdza ci się kokos na wysokoporowatych włosach? Nakładanie na skórę głowy oleju nie zawsze zaszkodzi, mi bardzo pomaga i przyspiesza porost. Już na pewno lepiej nakładać olej niż chemię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem do kogo to pytanie?
      oczywiscie nakladanie oleju na skore nie musi szkodzic, ale może, nie wiem tylko po co to robic- no chyba że mamy skore sucha i wlosy poprzez to suche, bo od skory najczesciej mamy naturalne sebum rozprowadzane po włosach podczas szczotkowania ;] i jest milion razy lepsze dla naszych włosów niż jakikolwiek olej...

      ale jeśli mamy problem z niedoborem naturalnej wydzieliny, to można natłuszczać sztucznie.

      dla mnie "olejowanie" ma sens jeśli chodzi o długości włosa, ktorym brakuje natłuszczenia, a przy dlugich wlosach naturalny łój nie ma szansy dotrzeć tam, gdzie jest najpotrzebniejszy.

      Usuń
    2. Do ciebie. Masz na pewno wysokoporowate włosy a zazwyczaj takie nie lubią kokosa. Napisałam przecież, że wspomaga mi porost włosów, jeżeli mam problem z suchymi włosami to nakładam na włosy. Oleje nakładane na skalp mogą bardzo pomóc z wypadaniem, czy przetłuszczaniem. Wszystko użyte w nadmiarze może zaszkodzić.

      Usuń
    3. widać, że nie raczyłaś przeczytać notki ;] nigdzie nie napisałam, że używałam oleju kokosowego- podałam te, których używałam niżej, oraz te które polecam ze względu na działanie.

      oleje nakładane na skalp mogą również obciążyć włosy (zwłaszcza jeśli nałożymy za dużo albo nie domyjemy) a poprzez to przyczynić się do wypadania i przetłuszczania.
      także nie ma reguły, że akurat oleje tylko pomagają- mogą i pomagać i szkodzić.

      Usuń
    4. Polecasz kokos, ale go nie używałaś? Wszystko może obciążyć włosy i im zaszkodzić, jeżeli nie umie się użyć.

      Usuń
    5. nie umiesz czytać ze zrozumieniem? polecam ze względu na najlepsze możliwe działanie, ale ja nie używałam i używać nie zamierzam ;] (piszę o tym otwarcie), bo nie "olejuję" wlosow.

      Usuń
    6. A skąd wiesz, że najlepiej działa, skoro nie używałaś?

      Usuń
    7. bo działanie wspomagajace regenerację właściwą i częściowo regenerujące posiada bardzo niewiele olejów ;] i jest to najwyższa wartość jaką możemy wyciągnąc ze stosowania ich na włosy.

      Usuń
    8. Co nie zmienia faktu, ze przy włosach wysokoporowatych i rozjaśnianych najczęściej powoduje puch. Oleje trzeba dostosować do porowatości. Napisanie, że regeneruje to jednak za mało.

      Usuń
    9. nie jest to absolutną prawdą ;}
      oto dowód: włosy porowate, rozjaśniane:
      Wee mam nadzieję wybaczy podlinkowanie ;*

      http://jakzapuscicwlosy.blogspot.com/2010/12/oleje-jaki-olej-wybrac.html

      a moje włosy bardzo dobrze znoszą olej kokosowy w odżywkach i maskach, również rozjaśniane latami i mocno porowate ;)
      także dziękuje za kolejne mity ;)
      każdy powinien sprawdzic na sobie, a nie, że jak ma włosy porowate to juz będzie "be" kokos.
      poza tym, nalezy miec świadomość że oleje wspomagające regeneracje nie sa olejami do codziennego stosowania- tak samo jak nie stosujemy masek regenerujących codziennie ( należałoby taki zabieg regenerujący jako kuracje przeprowadzac raz w tyg w połączeniu z maską i będzie wszystko dobrze).

      Usuń
    10. hmm ten Anonim ma chyba coś z głową ;) Nie rozumiem, co znaczy, że nie możesz czegoś polecać, skoro sama tego nie używałaś??? Czy wiedza chemiczna nie wystarczy, żeby wiedzieć, który olej będzie najlepszy do włosów, a który nie??? Tak na marginesie, znam kilka dziewczyn, które mają wysokoporowate blond włosy i olej kokosowy sprawdza się u nich świetnie :) Poza tym przecież to nie jest blog tylko dla blondwłosych, więc możesz polecać oleje dla wszystkich, a nie tylko dla blondynek... No i na koniec warto dodać, że wyraźnie napisałaś, że każdy musi znaleźć sam produkt, który będzie dla niego najlepszy :)

      Usuń
    11. ale to widać przecież, że ten anonim ma jedyny "słuszną i jedyną" rację, bo naczytał się blogów, jest wylogowaną blogerką włosomaniaczą, albo też zapalonym czytelnikiem wizażu ;P bo tylko tam takie kwiatki sie spotyka, to po co mu wiedza chemiczna? dla niego pewnie to nic nie znaczy!
      tylko jak zwykle- argumentów zabrakło to i dyskusja sie urwała ;]

      i masz racje kochana, mój blog jest dla wszystkich, nie tylko blondynek (a że te wpisy przeważają to cóż...taki był pierwotny zamysł stworzenia tego bloga, dziś powoli się to zmienia)

      Usuń
    12. a ja sie zglaszam, jako wysokoporowata blondynka nie wyobrazajaca sobie zycia bez oleju kokosowego. Amen :P

      Usuń
  9. U mnie olejek babassu działa cudownie :) Przynajmniej działał na tych rozjaśnianych partiach, teraz kiedy się ich pozbyłam efekt jest też dobry, ale szczęka nie opada tak jak wtedy ;) Alterra limonkowa też była u mnie strzałem w 10 - zaczęłam stosować jakiś miesiąc po odstawieniu prostownicy, włosy miałam w paskudnym stanie - rozdwojone i łamiące końce, matowe sianko. Nie mogłam opanować rozdwajania przez dobre pół roku (dalej prostując więc nie ma co się dziwić), a po tym olejku nowe rozdwojenia przestały się stopniowo robić i przy podcinaniu tych rozdwojonych bardzo szybko doszły do siebie - no przynajmniej do takiego stopnia jak mogły dojść włosy katowane prostownica czasami po 2x dziennie :/ Bardzo mięciutkie też były jak nakładałam olejek łopianowy z papryką na skalp i przeciągałam po reszcie włosów :)
    A jeszcze w temacie farbowania na olej. Sprawdziłam na pasemku, okazało się porażką, w sumie koniec tematu jak dla mnie. Ale przez bezkrytyczną wiarę w takie brednie przestałam odwiedzać wątek dla czerwonowłosych na wizaż. Wiem, że różne rzeczy działają na poszczególne typy włosów, ale niestety wzmocnienie koloru i jego trwałości poprzez nałożenie oleju przed farbą zupełnie do mnie nie przemawia. A może by tak puścić plotkę, że fantastycznie działa nasmarowanie kolan czosnkiem na noc przed farbowaniem? Myślisz, że miałoby to szansę zaistnieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze zastanawia mnie co kieruje ludźmi, którzy prostują wlosy prostownicą kilka razy dziennie ;) przecież te wlosy nadal są proste ;D

      co ty mowisz, wątek czerwonowłosych też juz zmasakrowany bzdurami? ;( to przykre...
      a jak wykonalas test z olejem przed farbą to co sie stalo? kolor nie był tak czerwony jak trzeba czy ci sie zmył szybciej?(obie opcje możliwe)

      myśle że ta plotka by zaistniała, tylko musimy dopisać jakieś cudowne efekty tego działania ;D

      Usuń
    2. U mnie to było tak: rano prostowałam, szłam na zajęcia i włosy sobie były proste parę godzin (zależało od pogody), a jeśli wybierałam się wieczorem na imprezę to prostowałam jeszcze raz bo albo się powywijały albo był puch. Później leciutko zmądrzałam i prostowałam same końcówki i już tylko raz dziennie lub na 2 dni. A teraz szczęśliwie tylko zerkam co jakiś czas na prostownicę i czasami użyję żeby ujarzmić grzywkę, która się jeszcze nie przyzwyczaiła do bycia grzywką ;)

      Zrobiłam chyba 2 pasemka, kolor wyszedł taki sam jak bez oleju, kondycja raczej bez zmian, ale po 3 dniach (2 myciach odżywką) nie znalazłam już tych pasemek bo miały taki kolor jak spłukana reszta, czyt. z intensywnej czerwieni na jasny rudy. Nawet jak kiedyś zmęczona dodałam za dużo utleniacza do farby to aż tak szybko się nie wypłukała.

      To może tak: czosnek na kolanach stymuluje wydzielanie sebum przez skórę głowy, które chroni przed szkodliwym działaniem farb :D

      Usuń
    3. straszne ;D no ale kiedyś, dawno temu faktycznie włosy po samej prostownicy niekoniecznie były całą dobe idealnie proste- dzis dowalimy silikonami i jedwabiem i są proste bo sztucznie dociążane ;)
      moje jak sie dobrze wyprostuje tzn. dokładnie prostownicą niewielkie pasma, albo szczotka i mocne wyciąganie plus suszarka to mogę spokojnie do kolejnego mycia cieszyc się idealną taflą ;)

      no tak czułam, że kolor zejdzie ;/

      o matko pokręcone ale dobre ;D ma jad ;D to rozpowszechniamy ;P
      na marginesie czytałam kiedyś, że desperatki z infekcjami intymnymi zamiast iść do gina wkładały sobie tam ząbek czosnku i tak nosiły ;D że niby infekcja przechodziła...jasne! tu mi czołg jedzie ;D

      Usuń
    4. hahah uwielbiam was :D naprawdę korci żeby wrzucić w blogosferę jakiś "patent" za którym podąży kilkaset osób. myślę że nawet obrzydliwa kwestia z płukaniem włosów w moczu by przeszła (skoro pisano o płukaniu włosów wodą po makaronie/kaszy [DAFUQ?!]). gdzie jest granica ja się pytam?

      Usuń
    5. o moczu juz bylo.. i sa takie co płuczą ;D jest wątek na w.

      Usuń
    6. hehe ilość sposobów jest nieograniczona :D Piszę pracę magisterską o fenomenie blondynek, i dotarłam do informacji, że kiedyś do farbowania włosów używało się gołębich odchodów i końskiej uryny... Włosowariatki, do dzieła! ;)

      Usuń
    7. chcę tą prace przeczytać jak juz skończysz ;*
      lipa bo one raczej nie farbują...wszak wlosy sie zniszczą, lepiej chodzic w warkoczach i kokach całe życie a po 30/40 z siwymi włosami, bo farba to zuo hahaha

      Usuń
    8. hehehe jak chcesz poczytać, to może byś pomogła napisać :P :P

      Usuń
    9. chyba nie dam rady ;P ;*

      Usuń
    10. Ja po ostatnim Twoim wpisie tak się zastanawiałam czy jak jakaś znana włosomaniaczka napisze, że umyła właśnie włosy w domestosie bo ma super właściwości i wcale nie jest żrący to czy wszystkie polecą do łazienki myć tym włosy ? :)

      Co do olejówto mam ich kilka, generalnie mam część włosów rozjaśnianych(pokrytą jakąś tam farbą żeby było podobne do odrostów) a drugą część moich naturalnych.
      a Porowatość nie znam się ale chyba mam wysokoporowate włoski i najlepiej działał olej kokosowy taki zwykły ze sklepu Alma, a takot bardzo lubie olej z pestek winogron bo bardzo ładnie natłuszcza zniszczone rozjaśniaczem włosy :)

      Usuń
    11. One na serio płuczą włosy moczem?? O.o A może siedzi tam garstka trolli i wmawiają tylko naiwnym dziewczynom że to robią? Czy jest coś czego one nie zrobią dla ładnych włosów? Normalnie nie wierze w niektóre sposoby... A o musztardzie na porost słyszałaś? xD
      Domestos mógłby przejść jako trwały rozjaśniacz - mój brat kiedyś podczas wygłupów podrzucał sobie niedokręconą butelką domestosa(oczywiście nie zdawał sobie sprawy z tego)... Wyleciało zaledwie kilka kropelek, ale do tej pory kilka włosków w tym miejscu rośnie białych. I tak miał szczęście, że poleciało na skórę głowy a nie do oka :o

      Usuń
    12. kto to odgadnie ;P
      może byc że jakieś trole maja zabawe ;/
      o musztardzie nie slyszałam ;D
      z domestosem to bez zartow- bo można sie nim poparzyc ;(

      Usuń
    13. Z musztardą było jakoś tak, że jedna włosowariatka pomyślała: hmmm skoro olejek gorczycowy jest dobry na porost, a nie mam pieniędzy żeby takowy zakupić to może po prostu zrobię jak każda włosowariatka by zrobiła i wykorzystam coś co mam w lodówce. O, musztarda, a to chyba jest z gorczycy, nie?
      No i tym sposobem sznurek dziewczyn ustawił się żeby to wypróbować. Na szczęście, za co jednak ją cenię, A napisała post zduszający smarowanie skalpu musztardą w zarodku i już więcej nie słyszałam o tym sposobie ;) Happy end, tym razem.

      Usuń
    14. historia rodem jak z horroru ;D

      Usuń
  10. Kurcze, szkoda że nie przeczytałam tego posta wcześniej, bo chwilę temu nałożyłam na włosy olejek, a wczoraj je farbowałam :( Mam nadzieję, że jednak nie będzie złych skutków :(
    Ja używam oleju winogronowego, oliwki Hipp i wcześniej olejku pomarańcza i coś tam z Alterry ale właśnie miałam wrażenie że mi włosy po nim rudzieją. Mam też olejek arganowy, ale używam go tylko do twarzy, ma gęstą konsystencję i niewygodnie mi się "pracuje" z takimi olejami, wolę bardziej płynne.
    Chciałabym Cię jeszcze Bunny zapytać, bo pod spodem mam trochę ciemniejsze włosy i z każdym farbowaniem się to nie zmienia. Wczoraj podczas farbowania (Garnier Sensation 111)najpierw nałożyłam właśnie tam, dopiero na odrosty i potem na resztę włosów i i tak są ciemniejsze niż cała reszta :( Da się coś z tym zrobić? Dodam że przed farbowaniem nigdy nie nakładam olejów, bo słyszałam że kolor może nie wyjść taki jak powinien.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zlych skutków być nie musi, choc mogą być ;)
      na przyszłość juz będziesz wiedziała.

      wlosy "od spodu" są naturalnie grubsze i oporniejsze, często maja nawet ton ciemniejszy kolor niż te "od góry" rozjaśniane sloneczkiem ;) to zupełnie naturalne!
      farbą możesz nie uzyskać idealnie równego koloru, tylko rozjaśniacz daje jasny blond "jak kask- równomierny". myśle, że prędzej spalisz te spodnie wlosy niż uzyskasz kolor jak u góry.
      na przyszłosć zaczynaj farbować odrosty od karku, a czubek glowy na końcu. Powinno troszke pomóc.

      Usuń
  11. Droga Bunny, proszę Cię o pomoc ;) Zirytowana włosomaniaczą paplaniną o nawilżających właściwościach olejów poszukuję czegoś, co naprawdę nawilży moje włosy a nie je natłuści. Jednakże schody zaczynają się w miejscu o nazwie puch. Moje włosy po glicerynie wiecznie przypominają miotłę, a tak się przecież doradza dodawać ją do masek i odżywek. Co jeszcze może pomóc i nie wywołać puchu? Nie chciałabym obklejać sobie włosów miodem, tak jak to niektóre panny robią ;/ Wszędzie pisze się o stosowaniu humektantów zgodnie z punktem rosy - czy mogłabyś się na ten temat wypowiedzieć, bo ja już naprawdę nie wiem w co wierzyć... W Twoim racjonalnym podejściu moja jedyna nadzieja!
    Będę wdzięczna, jeśli znajdziesz chwilkę na odpowiedź ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie nawilżenie wlosow nie będzie trwałe bez ich natłuszczenia (chodzi o minimalna warstewkę ochronną która zapobiegnie utracie wilgoci).
      mysle ze moglyby sprawdzic sie u ciebie linie wygladzajace i nawilzajace kosmetykow jak nawilzajaca seria chantala czy sklepowy fructis nutri-gładki.
      szukaj w kosmetykach ekstraktow z aloesu albo bawełny- są nawilżające.
      gliceryne ommijaj skoro az tak ci nie służy i jesteś pewna ze to akurat ona.
      z tym punktem rosy to dla mnie troszke fikcja, bo mozemy miec inna wilgotnosc powietrza przy danej temperaturze a to już zmienia postac rzeczy- czyli czy nalezaloby wlosy natluscic czy nawilzyc np. temperatura 21 stopni i ciepłe, suche powietrze, kontra deszczowo ;)
      a przeciez wlosy pusza się przez wilgoc i temperature razem a nie przez jeden z czynnikow ;)

      Usuń
    2. Ślicznie dziękuję za odpowiedź ;) Rozejrzę się zatem za produktami z linii które polecasz :*

      Nina

      Usuń
  12. a na moje suche i wyniszczone ciągłymi eksperymentami blond włosy działa dość przyzwoicie olej macadamia,lepszy jest nawet od arganowego,kokosowy vatika też się sprawdza,dobrze mieć jakieś hobby,więc ja to całe olejowanie traktuję jako hobby,pomoże ,nie ,ale na pewno nie zaszkodzi.Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje włoski lubia macadamie w kosmetykach (samego oleju nie próbowalam).

      Usuń
  13. Ciekawa notka Bunny
    No ja miałam szał olejowania(mam z ok.40 olejów..;/) ale szybko minął.
    Jednakże najlepszy wg mnie to arganowy-włosiska błyszczą jak szalone!!
    No i jeszcze dobrze mi sie spisuje Amla jaśminowa dla blondów.
    Ale tj piszesz, nigdy przed ani po farbowaniu!Pamiętam jak sobie kiedyś zrobiłam bubu jak dzień po farbowAniu co by to włoski,,odżywić" nałozyłam mix kokosa i palmowego.Platynowym blondem cieszyłam sie pol dnia!- nie mogłam uwierzyc jak głupi olej mógł tak ,,zeżreć" kolor z odrostów- zrobiły sie MIEDZIANE!!!;)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marsh potwierdzasz nam póki co regułę że wlosy blond-rozjaśniane polubią arganowy Super ;*
      mine musiałaś mieć nieziemską jak kolor sie tak zmienił ;D

      Usuń
  14. Ale u mnie różnica jest znaczna, bo mam włosy bardzo jasne, a od spodu takie rudawo-brązowawe :( No właśnie tak farbuję, że najpierw tamte ciemne, a dopiero resztę odrostów, ale zero efektów :(
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prześlij mi fotki na maila tylko w dziennym świetle jak to wygląda to postaram sie cos zaradzić ;)

      Usuń
  15. Droga Bunny, a czy można dodać jakiś olejek do maski takiej z drogerii albo z salonu fryzjerskiego, czy to niepotrzebne obciążanie włosów i maskę powinno się zostawić taką, jaką ją zrobiono?

    P.S. Zadałam Ci pytanie w dziale "pierwsza pomoc fryzjerska", o tym, czy mogę sama pofarbować włosy jakimś jasnym garnierem i o tym, jak Twoim zdaniem powinna zachować się fryzjerka, która miała pofarbować mi włosy na jasny blond a uparła się i wyszłam z trzykolorowymi biało-żółto-brązowymi włosami, ale nie ładują mi się tam komentarze i nawet nie widzę czy odpowiedziałaś, więc mogłabyś proszę opowiedzieć mi na to pytanie na maila: plea@onet.pl? O ile oczywiście je widziałaś i pamiętasz które to. Pozdrawiam.

    Lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myśle że można kilka kropli... tak na upartego, niczemu to przeszkodzic nie powinno...

      tyle że wiekszosc masek zawiera olejki i rozne roslinne substancje wiec czy jest sens na sile sie uszczesliwiac? jeśli mamy maske nie do konca spelniajaca nasze wymagania to mozna pokombinowac...

      pomoc fryzjerska ma awarie, komentarze dalsze sie nie wyswietlaja ;(

      Usuń
    2. To pokombinuję :) Dzięki :)


      Kurcze, szkoda, że awaria... :/

      Lena

      Usuń
  16. Kiedyś olejowałam lnianym, na pare godzin przed myciem, i u mnie był ciekawy efekt, mianowicie niwelował "zrudziałe" po farbowaniu włosy. Mam skłonnosć do miedzianych i rudych refleksów po rozjasnianiu, a dzieki temu olejowi odzyskiwały ładny odcien. Myślisz bunny, że może mieć to jakieś logiczne wyjaśnienie czy to całkowicie przypadkowe? Jeśli chodzi o kondycje włosów to wielkiej róznicy nie widziałam ;/ Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myśle ze to przypadek, kolor się dopłukał i wyładniał.

      Usuń
  17. Hej Bunny!
    Powiedz mi,jakie polecasz szampony,odzywki lub maski do wlosów farbowanych? Pytam,ponieważ słyszalam ze loreal czerwony jest ok,ale wolę się dopytać kogoś kto siedzi w fachu jak Ty:)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecane przeze mnie kosmetyki znajdują sie na blogu ;)
      czerwony loreal jest w porządku.

      Usuń
  18. moj ulubiony to Alverde z olejem arganowym, migdalowym i z orzechow wloskich. Do blond wlosow niezastapiony ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bunny, a co z naftą kosmetyczną?
    Ja mam taki przepis: 1łyżka nafty kosmetycznej, 10kropli olejku rycynowego, 1 paczka małych drożdży i 1 jajko. Czasem robię ale śmierdzioli mi za bardzo tymi drożdżami.. Maseczka całkiem niezła dla włosów.
    Ogólnie stosuję u siebie olej rycynowy i oliwę z oliwek - czasem jeszcze mieszam z naftą kosmetyczną (mam taką z witaminami).
    Ogólnie rycynowy duży + ale oliwa z oliwek chyba troszkę wysusza - takie mam wrażenie. Rycynowy super natłuszcza (i nawilża).
    Włosy mam cienkie, zniszczone, blond poziom 9.
    I faktycznie chyba ten rycynowy przyciemnia.. dobrze, że o tym napisałaś ;)
    aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisalam kiedys o nafcie- raczej polecam przy problemach skory glowy niz na dlugosci wlosa.
      twoja maseczka jak widze- to bomba proteinowa i wlosy po zmyciu jej musza miec odzywke nawilzajaca i zmiekczajaca, bo wlosy po wyschnieciu moga byc sztywne,suche itp.
      no i jesli nie masz bardzo zniszczonych wlosow to nie rob takiej maski zbyt czesto- raz na kilka tygodni...bo proteiny łatwo nadbudowac a przy nadmiarze wlosy beda suche i sztywne ;/

      dziękujemy za opinie ;*

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć ;)) Tak to jest jak się nie ma o niczym pojęcia ;P Dokładnie tak - po tej maseczce włosy wydają się sztywne.. Przepis dostałam od siostry jakieś pół roku temu, a zastosowałam może jakieś 2 razy.. Niestety nie należę do osób systematycznych.. Częściej stosuję olejowanie - czyli jakiś 1x w miesiącu..
      Tylko po Twoich poradach widzę różnice i do tego próbuję się stosować w miarę regularnie ;) "Niestety"nie czytam WŁOSOWARIATEK ;p dlatego moja wiedza na temat włosów opiera się tylko o Twojego bloga.
      Pozdrawiam! aga
      a co do tej nafty - to musiałam zapomnieć.. na Twoim blogu jest nadmiar wiedzy, a ja niestety tego wszystkiego nie mogę ogarnąć :D

      Usuń
    3. nie przejmuj się, powolutku wszystko przyswoisz i ogarniesz ;)

      Usuń
  20. A ja lubie olej migdalowy :) jakos po nim mam najladniejsze wlosy. Arganowy tez, chociaz zazwyczaj smaruje nim delikatnie swoje biedne koncowki juz po wysuszeniu.
    Lniany robi mi siano na glowie :(
    Oliwa z oliwek kojazy mi sie za bardzo z jedzeniam a wakacje i dietka tuz tuz!!

    Aha, Bunny, wyslalam Ci maila kilka dni temu ze zdjeciami i prosba o pomoc w doborze koloru, nie jestem pewna czy dostalas/odczytalas??

    Pozdawiam mocno!
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie udzielam już porad, z braku czasu i ilosci maili...

      Usuń
  21. Oliwę z oliwek nakładam niekiedy lekko podgrzaną na włosy i zostawiam na całą noc,ale efektów spektakularnych nie ma. Z naturalnych produktów godny polecenia jest olej arganowy. Używałam kiedyś regularnie naftę kosmetyczną z olejkiem rycynowym i było ok.Teraz na co dzień z olejków dostępnych w sklepach używam te z firmy marion - jedwab do włosów farbowanych jest cudowny, serum pod prostownice i suszarkę również.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bunny, wczoraj rozjaśniałam lekko końcówki, a dziś nałożyłam na nie serum termoochronne z Marionu, czy coś może się stać?
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  23. Twoja wiedza jest nieoceniona. Dzięki Twoim radom przez kilka tygodni zobaczyłam różnicę, której nie było przez 2 lata stosowania się do wskazówek włosomaniaczek-heretyczek.
    6 tygodni temu zeszłam z poziomu 1/2 (czerń) do 9. Włosy powinny być wysokoporowate po wielokrotnym rozjaśnianiu, a kochają olej kokosowy, za to oliwa z oliwek daje efekty bardzo krótkotrwałe, praktycznie od mycia do mycia, ale przecież nie jest w stanie wniknąć we włosy... Kochana dziękuję :* Niech nasze blondy pięknieją w oczach!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, wyświetlą się po mojej akceptacji.
Nie udzielam porad fryzjerskich!
Będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny ;*