Dziś opowiem Wam o odżywce do spłukiwania wygładzającej, dla włosów niesfornych Dove silk&sleek.
Do Dove jako marki jestem przywiązana właściwie od młodzieńczych lat, kiedy to zaczynałam sama sobie kupować kosmetyki ;) Uwielbiałam ich mydła, żele pod prysznic,balsamy do ciała... w końcu padło na kosmetyki do włosów. Zakochałam się w masce do rozjaśnianych włosów (taka różowa, może ją pamiętacie?), bo pomagała mi ogarniać susz porozjaśniaczowy...no i zapach stały dla linii Dove coś jakby krem nie krem...dla mnie uwielbiony i narkotyczny ;D
Ostatnie kilka lat to czas, gdy jakoś zapomniałam o ukochanej marce...
Aż do recenzowanej odżywki. Nowa linia, nowy zapach...nowa opinia osoby doświadczonej już produktami fryzjerskimi. Magia troszke zniknęła, ale nie ma tragedii ;)
Cena: ok.10zł, w promocjach 8zł za 200ml. Troszkę wygórowana.
Wydajność: dobra, niewielka ilość odżywki wystarczała na moje długie, gęste włosy.
Konsystencja: biała, średniogęsta.
Zapach: Już nie dawny typowy dla dove ;( słodki, fryzjerski, przyjemny ale to nie to!
Wygładza naprawdę świetnie, włosy nie puszą mi się od mycia do mycia mimo wilgoci. Włosy są jakby wyprostowane, lekko sztywne (mięsiste), gładziutkie jak tafla.
Miękkość włosów w normie- nie ma pluszu, za to jest miękkość zdrowych, naturalnych nie tkniętych zabiegami chemii fryzjerskiej włosów.
Rozczesywanie jest bajeczne! Czesało mi się (szczotkowało w sumie) po niej najlepiej kiedykolwiek! W tym względzie mój numer 1!
Mankamenty to, że za mało nawilża, ale w sumie to linia wygładzająca, więc jest to zrozumiałe...mogłaby mieć lepszy skład, ale jest to typowa silikonówka, która ma utrzymać włos w stanie jakim jest, wygładzić go i zabezpieczyć. Producent więc nas nie oszukuje, może tylko z tą regeneracją obiecaną przesadził ;)
Ogółem: Włosy jak jedwab, błyszczące, gładkie...jestem zadowolona ;) Jako produkt zabezpieczający, gdy włosy mają dać efekt wow polecam. Na co dzień jako produkt wyłączny troszkę za słaba będzie...Stosować zamiennie z czymś "karmiącym" ;) Będę do niej wracać ;3
A co Wy sądzicie o Dove do włosów?
Dawno już zapomniana przeze mnie odżywka, najwyższy czas do niej wrócić, dobrze, że mi o niej przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńA już miałam kupować tę z Fructisa co polecałaś mi kiedyś, no i znowu mam dylemat ;-)
OdpowiedzUsuńfructis lepszy ;) chyba że potrzebujesz "zamaskowania" na wyjścia.
Usuńhehe potrzebuję zamaskowania cały czas ale odżywić też chcę, w końcu skończy się na tym, ze kupię obydwie ;-)
UsuńSłyszałam, że te odzywki są dobre ja jednak nie skorzystam. W składzie zaraz po wodzie alkohol a później silikon... ech :( czyli tak naprawdę efekt fajny jest na krótką metę - złudny.
OdpowiedzUsuńAniu składy kuleją co? ;)
Usuńto jest alkohol tłuszczowy, tłusty emolient wiążący i o działaniu wręcz "nawilżającym", bo zapobiega odparowaniu wody z wlosa ;)
jak pisalam silikonowa odżywka, nie poprawi nam stanu włosa, nie uleczy go, ale ujrzmi i zakamufluje pięknie owszem ;)
Króliczku, myślisz, że z moim uwielbieniem do lekkich odżywek ta nie zrobi mi przyklapu? :> coś bym kupiła nowego do ujarzmienia moich włosów, bo same lekkie odżywki to też nie dobrze i teraz nie wiem czy się za nią rozglądać :-)
OdpowiedzUsuńcięzko powiedzieć, bo na pewno w jakis sposób obciąża by tak doskonale wygladzić, a skoro już moje włosy wygładza to jest MOC ;D ale jakbyś dała ją tylko na długości poniżej ucha to nie powinna przyklapnąć...z drugiej strony- po co tobie, prostowłosej i gładkowłosej odżywka wygładzająca?
Usuńto silikonówka(coś jak twoje loreale), więc może lepiej coś karmiącego- fructis? ;)
Dobrze prawisz Siostro! :-D
UsuńZa fructisami nie przepadam, ogólnie Garnier mi nie służy, od farb, przez szampony, odżywki aż po balsamy i żele pod prysznic kończą. Farby - zieleń. Odżywki i szampony - łupież a po mydłach wysypka :-( chyba za dużo chemii jak dla mnie :-(
a no zapomnialam ze ty nie fructisowa.
Usuńto moze sprobuj sobie cos z profesjonalnego loreala jak cie nowe kusi, a wiemy ze loreal u ciebie sie 100% sprawdza?
Tak, zwykle tak :-) nie pasował mi tylko ten szampon z drobinkami, a tak to cała reszta była bardzo dobra :-)
UsuńLubię mydełka Dove :D i kiedyś dostałam żel do mycia i był nawet,nawet:D.Ostatnio miałam okazję wypróbować szampon Dove hair therapy z super lekkimi odżywczymi olejkami do włosów suchych i puszących się.Szału nie było ;-) ale zapach obłędny jak dla mnie i kremowa konsystencja-bardzo przyjemny w użyciu to fakt :D Joanna.
OdpowiedzUsuńwole odzywke 5x mniej połamanych końcówek ;p
OdpowiedzUsuńZaraz się odezwą włosomaniaczki że takie Dove to fe, bo silikony, bo szatany :D
OdpowiedzUsuńJa też lubię ten zapach Dove! Niestety nowe produkty już nie mają TEGO zapachu...
od dawien dawna uwielbiam szampony i odzywki dove, a od kiedy rozjasniam calosciowo wlosy, nie znalazlam nic, co by dawalo efekt nawilzonych wlosow tak jak dove wlasnie.
OdpowiedzUsuńz tymze uzywam serii do zniszczonych wlosow.
Dove różowa to jedna z moich pierwszych odżywek, doskonale ją pamiętam. Z tej firmy najbardziej lubię balsamy do ciała ze względu na ładny zapach.
OdpowiedzUsuńja nie jestem zadowolona z odżywek dave.. straszni mi przeciąża włosy, ale ja mam Cienkie a Ty piękne i grube. Nie stety każdy włos lubi co innego :( . Kamila
OdpowiedzUsuńmogą byc za ciezkie niestety dla cienkich wloskow ;(
UsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować, więc chyba czas to nadrobić :D a na włosy nakładam sporo różności :]
OdpowiedzUsuńMiałam,zuzyłam i stwierdzam,ze jest dobra :)
OdpowiedzUsuńNatomiast jej siostra z olejkami juz nie bardzo :/
Nie moge jej zuzyc, mecze powoli ale to nie to.
Teraz mam nowa ulubienice wśród odzywek :)
zdradz jaka? ;)
UsuńGliss Kura żółtego, of course :D
Usuńwow to znak ze podpasowal w ostatecznosci?
Usuńpodpisuję się obiema łapkami - żółty Gliss Kur jest zajebisty, a moim włosom truudno dogodzić ;)) - Żan
UsuńJak najbardziej :)
UsuńOoo, ja lubię odżywki Dove, nie znoszę za to szamponów (ale od dawna ich nie używałam, więc jeśli zmienili składy, to moja opinia może być nieaktualna :p). Niby taka chemia, a jakie fajne gładkie i śliskie są włosy :) Ja bardzo lubię taki efekt. Tej odżywki akurat nie miałam, miałam za to odżywkę i maskę taką białą z niebieskimi napisami. Może nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji tylko z takimi produktami, ale bez nich- też nie bardzo. A teraz testuję sobie brązową odżywkę Gliss Kur, ale ona taka jakaś raczej lekka jest, jak dla mnie. Fajnie, że mi przypomniałaś o Dove, chętnie sobie znowu kupię, jak mi się Gliss Kur skończy.
OdpowiedzUsuńja gdzieś pisalam że ten brązowy gliss to na włosy raczej zdrowe, bezproblemowe jest. Niedługo będę testować żółtego Gliss kura ;)
UsuńSzamponów Dove akurat też nie kochałam, bo podrażniały mi skóre i zbyt intensywnie pachniały plus przetłuszczaly wlosy.
Miałam dokładnie to samo po tych szamponach :) No, moje włosy może nie są bezproblemowe i ta odżywka w sumie może być (włosy po wyschnięciu są fajne), ale ja bardzo lubię, jak przy nakładaniu odżywki włosy od razu robią się śliskie i mogę je przeczesać palcami :) Dlatego chyba wolałam pod tym względem starsze składy Gliss Kura, chociaż miały mniej protein i olejów.
Usuńja natomiast po przetestowaniu ogromnej ilości odżywek znalazłam ostatni w Naturze mój no 1, maske Naturvita z aloesem - doskonała i mega nawilżająca:)
OdpowiedzUsuńżaluję że nie mam natury nigdzie w pobliżu ;( a nie chce mi się przez całe miasto jechać specjalnie...
Usuńjak bedziesz miała okazję to kup ponieważ wygląda na to że mamy podobne włosy:)
OdpowiedzUsuńchciałabym i jak tylko trafię kiedyś do natury to na pewno kupię, dzięki za polecenie!
Usuń