Hej!
Dzisiejszy wpis będzie bardzo krótki i "nie mój" po części ;)
Ponieważ ostatnio huczy o nowym cudownym specyfiku dla dobra włosów- chcę Was znów ostrzec i sprostować.
Nie uznaję mody- że wszyscy piszą o tym samym na blogach, nudne to dla mnie i nie uznaję "ściągania od innych" i przepisywania tego swoimi słowami, co robi wiele blogerek ;P mam tyle materiału, że mogłabym się w nim zakopać na kolejne kilka miesięcy, więc pragnę zainteresowanym tematem podlinkować fajne artykuły dziewczyn o kozieradce:
Pisała o niej moja kochana Ania http://theblondstateofmind.blogspot.com/2012/12/may-leksykon-zio-kozieradka.html
oraz Candy http://blonde-mistress.blogspot.com/2012/12/kozieradka-czy-na-pewno-taka-bezpieczna.html
Miłej lektury!
Zachęcam też Was do wyrażania swojej opinii w komentarzach u mnie i u dziewczyn ;*
Tymczasem ja uciekam balować ;D Mam przed sobą gorący okres imprezowy, więc może być tak, że kolejne wpisy ukażą się u mnie już w 2013 roku ;) Nie miejcie za złe, naprawdę nie wiem jak będzie wyglądało teraz moje życie przez najbliższe 2 tygodnie ;)
Buziaki Kochani!
baw sie dobrze , mnie tez narazie bedzie mniej ze wzgledu na przeprowadzke ..
OdpowiedzUsuńdzięki i udanej szybkiej przeprowadzki ;*
UsuńUdanej zabawy Kochana:* Najważniejszy jest rozsądek,tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;*
UsuńBunny naucz się czytać :|
OdpowiedzUsuńNa blogach włosowych jest o wpływie kozieradki na wypadanie włosów, poprzez wcieranie jej w skórę głowy, nie picie. I było pisane o tym, że można od niej przytyć, czy że pot zaczyna śmierdzieć właśnie kozieradką.
My ją stosujemy tylko na skórę głowy o.O
umiem czytać ale nie wgłębiam sie w czytanie bzdur ;]
UsuńJakie "MY"? to juz jakis ogół pisze do mnie? ;)
ja nigdzie nie napisałam nic o sposobach jej wykorzystania tylko o specyfice jako zioła (do różnego rodzaju zastosowań).
Guzik prawda, że od samej kozieradki sie tyje, właśnie jest na odwrót, kozieradka wspomaga pracę układu trawiennego, niestety wzmaga przez to tez apetyt i w momencie kiedy zaczniesz się objadać możesz przytyć. Kobiety w haremach tuczono kozieradką. :P. Jade juz trzeci cykl na kozieradce od ponad 3 lat. Polecam szczególnie na regeneracje organizmu, ale fakt faktem wraz z potem ciało wydziela typowy zapach kozieradki.
Usuńa niby przed czym to ostrzeżenie?
OdpowiedzUsuńprzecież każdy produkt ma swoje plusy i minusy.
na blogach czytałam o wcieraniu kozieradki we włosy a nie o jej piciu!!! a to jest zasadnicza różnica, bo kozieradka po zaparzeniu wypita może powodować skutki uboczne (jak każde zioło) a nie wcierana we włosy.
zapewne przed głupotą i lekkomyślnym podchodzeniem do tematu ;)
Usuńno ale ja nie spotkałam się z nakłanianiem do picia kozieradki ani nawet sugestią, wręcz była odradzana. więc nie wiem o co to halo. Osobiście o kozieradce po raz pierwszy dowiedziałam się nie z blogów, ale dawno temu z książki o ajurwedzie w kosemtyce. Nie rozumiem też tego szału co jakiś czas na różne zioła jakby to było objawienie i jakaś nowość, a tak naprawdę są to specyfiki znane od setek lat, tylko trzeba książki czytać a nie blogi.
Usuńdodam jeszcze, że kozieradka jest jednym z głównych składników przyprawy CURRY, która jest bardzo popularna. W daniach kuchni indyjskiej kozieradka to podstawa, zapewne dlatego nieraz można spotkać się ze stwierdzeniem, że hindusi mają specyficzny zapach potu:)
Bunny dobrze że o tym piszesz! Twój blog dociera do większej ilości osób, i może trafi się jakaś zbłąkana owca która przed jakimkolwiek zastosowaniem tego produktu zechce się o nim dowiedzieć czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńKocham Twój blog bo właśnie jest cały Twój, w Twoim stylu, nie kopiowany jak wiele blogów. Jeszcze raz-tak trzymać!:)
OdpowiedzUsuńOstatnio rzadko zaglądam na blogi i nie jestem na czasie, jeśli chodzi o trendy, ale zaciekawiłaś mnie kozieradką, bo ja o tym produkcie spożywczym nic wcześniej nie słyszałam (chyba, że o oleju...?). Dobrze wiedzieć, że to zupełnie nie dla mnie (chodzi mi o spożycie, na skórę głowy i tak wolę zwykłe sklepowe, czy apteczne produkty). Miłej zabawy :)
OdpowiedzUsuńwidziałam Wee ze ostatnio chyba masz malo czasu na bloga tez ;( a ja tak lubie cie czytac ;*
Usuńdziekuje!
Dziękuję, bardzo mi miło. No, jakoś trochę czasu (i chęci) brak, zresztą, ja nic nie kombinuję ostatnio nowego i nie chcę nic pisać na siłę :) Poza tym, że jednak wracam do blondu, ale postanowiłam, że bez kąpieli rozjaśniającej, bo albo ja nie potrafię jej na swoich włosach równomiernie rozłożyć, albo moje włosy nie lubią rozjaśniacza :( Tak czy inaczej, mam lekko rozjaśnione włosy na długości i całkiem ładnie rozjaśniony odrost (takie delikatne odwrotne ombre :P) i pewnie będę szukać jakiejś chłodnej jaśniutkiej farby. Ostatnio codziennie zaglądam na Twojego bloga i czytam, czytam, no i nie wiem, czy znajdę odpowiednik ukochanego Garniera XL1 :/ Na razie rozjaśniłam Szlachetną Perłą, wyszło jaśniej niż po perłowej Londzie, ale nie wiem, czy nie będzie jednak za ciepło. Kurczę, taki fajny miałam kolor odrostu, ale jednak nie mogę żyć bez jasnego blondu :D Dobrze, że nie farbowałam za dużo włosów i nie robiłam pigmentacji :)
Usuńrozumiem, wiem jak to jest jak życie real pochłania czas i na bloga nie ma się już chęci ani siły- też mnie to czasem dopada.
Usuńraczej czegoś jak xl1 nie dostaniesz, bo wszystko teraz co jest na rozjaśniaczu to wychodzi żółto, chyba że np palette e20...
ciekawa jestem bardzo twoich włosków ;)
moim zdaniem fajnie, że wracasz do blondów, lubie twoje włoski w jasnym blondzie. ale wiadomo najważniejsze w czym ty sie dobrze czujesz ;*
Ale XL1 chyba nie było na rozjaśniaczu...? To taka zwykłą farba superrozjaśniająca? A włosy pokażę, jak wyrównam nieco kolor, bo na razie nie ma czego pokazywać. Buziaki :)
Usuńdziewczyny mi mowily ze ona miala aktywator rozjasniania w proszku hmm....
UsuńNie, sama farba i oksydant. Albo zmienili formułę, albo się komuś pomyliła ta farba z platynowym blondem Palette XXL? Chociaż ja nie wiem, czy ten kolor miał aktywator, tak tylko strzelam :)
Usuńno to nie wiem i juz sie nie dowiem...
UsuńMY - definicja - "ogół opętanych fanatyków z klapami na patrzałkach w naoliwionych, zaplecionych warkoczach w chustkach na głowach" :) czas na egzorcyzmy, wezwać proboszcza :))Ola
OdpowiedzUsuńnie powstrzymam sie ;P MEGA ;))
UsuńDla niektórych i tak już jest za późno :-)
Usuńdobrze, że ktoś o tym pisze. :) wiadomo z niczym nie wolno przesadzić, co za dużo to niezdrowo, a ostatnio jest moda na 'im więcej tym lepiej' :( sama kiedyś wierzyłam w te wszystkie 'cuda' i piłam skrzypokrzywę, bo to takie cudowne ziółka, a akurat włosy mi wypadały więc może pomoże ;) szkoda, że wypłukałam sobie witaminy z grupy B i miałam okropne zajady i rany w buzi.. oczywiście później dopiero gdzieś to doczytałam, nie na wszystkich blogach są ostrzeżenia i minusy, lepiej sprawdzić informacje w jakimś wiarygodnym źródle, bo można sobie krzywdę zrobić.. z ziołami trzeba uważać. Pozdrawiam Cię cieplutko, Oliwia.
OdpowiedzUsuńps. bardzo podoba mi się twój post o włosowariatkach : )))
Wszystkiego dobrego,Bunny:D Baw sie dobrze i czekam na nowe posty z utęsknieniem :D Twoja wierna czytelniczka Joanna.
OdpowiedzUsuńdzięki ;*
UsuńFENUGREEK -po polsku KOZIERADKA ,jest uzywana na calym swiecie jako efektywne ziolo przy problemach z wypadaniem wlosow,lupiezem .
OdpowiedzUsuńhttp://prakritiherbals.wordpress.com/2012/02/29/fenugreek-reduces-hairfall-and-dandruff-naturally/
jlu65
A co fajnego jest w tych linkach które wkleiłaś?
OdpowiedzUsuńJeśli podajesz jakieś linki to może takie, które wskażą ARGUMENTY za i przeciw?
Akurat u Candy nie ma napisanych skutków negatywnych kozieradki.
Notka w stylu - Lody są złe. Są złe bo są i już. Idźcie i zobaczcie.
No naprawdę rzetelna notka :)
Pozdrawiam
Kasia
podane są rzeczowe argumenty, a jeśli masz kłopoty z interpretacją czytanych tekstów, to może spróbuj jeszcze raz ;)
Usuń