poniedziałek, 16 stycznia 2012

Moje ślubne szpony...

Witajcie Kochani!
Dawno mnie nie było, ale złapałam wenę i w najbliższym czasie wrzucę kilka nowych postów fryzjersko-pazurkowych ;) Także jeszcze odrobinkę cierpliwości ;)
A już dziś pragnę pokazać Wam moje wariactwo pod wpływem chwili-coś mnie walnęło i swoje długaśne kwadratowe naturalki spiłowałam w coś a'la wydłużony migdałek lub użytkowy sztylecik :P
Po 12 latach wierności kwadratom...;)
Mam nadzieję, że się Wam spodobają... ja się z początku czułam w nich dziwacznie, mój tż był przerażony <hehe> że zadrapię go na śmierć, ale po tygodniu noszenia stwierdzam, że wygodniejszego kształtu na świecie nie ma i już na zawsze będę nosić ten, bo się w nim absolutnie zakochałam!
A więc do sedna, nie będę Was zanudzać już zbędnym pitu-pitu tylko efekty przedstawiam:















5 komentarzy:

  1. bardzo ładne pazurki ;) ja nadal jestem wierna "kwadratom" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. są piękne :)
    aż mnie natchnęło i swoje również spiłowałam w migdałki :) tylko mam o jakiś metr krótsze hehe :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzorki ładne. Ale dla mnie ten kszałt jest koszmarny.Kojarzy mi się z babajagą :) Ale wiadomo co kto lubi. Ja jestem zwolenniczką lekko zaokrąglonych paznokci dość krótkich.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudo cudo cudo. ładniejszych szponów tz. migdałków nie widziałam są takie doskonałe. gratuluję. a jjestem maniaczką pazurków od wieeeeeelu lat. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, wyświetlą się po mojej akceptacji.
Nie udzielam porad fryzjerskich!
Będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny ;*