wtorek, 22 kwietnia 2014

Wyniki konkursu z Chantal Prosalon!

Witajcie!
Dziś ogłaszam zwycięzców w konkursie, który organizowałam razem z firmą Chantal.



Przypominam, że pytaniem konkursowym było: W którym roku marka Chantal weszła ze swoją profesjonalną linią PROSALON do salonów fryzjerskich?
Oczywiście odpowiedzią prawidłową było: W roku 1996.
Nie wiem czemu tak wiele odpowiedzi było nieprawidłowych ;( Pytanie było zbyt trudne?
Niemniej, wylosowałam 2 szczęśliwców, którzy otrzymają szampon i maskę Prosalon Argan Oil.
Są nimi...




Agg oraz Neferetta.
Dziewczynom gratuluję i proszę o kontakt mailowy ;* Jeżeli nie skontaktują się ze mną przez tydzień, szansę na nagrodę dostanie kolejna osoba.
Wszystkim pozostałym czytelniczkom życzę szczęścia w kolejnych konkursach ;)

Ps. Mogę Wam zdradzić, że maska odżywcza kokosowa KLIK! jest genialna! Jeżeli lubicie treściwe produkty odżywcze, które przy okazji nie obciążają włosów, ale dyscyplinują je, pozostawiając wygładzonymi, miękkimi, lśniącymi, cudownie pachnącymi i "samo-układającymi się" to będzie dla Was tak samo hit, jak i dla mnie <3 Pełna recenzja za jakiś czas.

piątek, 18 kwietnia 2014

Wibo Candy shop 2 i Sally Hansen Xtreme wear 401 perky pink

Na wstępie dziękuję Wam za wszystkie opinie pod ostatnim postem ;*
Bardzo miło mi, że mam stałą rzesze czytelniczą, a blog jest miejscem naszych regularnych ( mniej lub więcej ;P) spotkań <3
Powoli czuję święta (lepiej późno niż wcale ;D), pogoda w tym pomaga i naszło mnie na nową pazurkową wizję. Mimo, ze wcześniej nie byłam pozytywnie nastawiona do piaskowych lakierów KLIK!, to tym razem ze względu na kolorystykę serii dałam im jeszcze jedną szanse i bingo! Teraz jestem nimi zauroczona ;3 Tym bardziej, że moje ukochane lakiery z Eveline holographic zostały wycofane z produkcji ;( Najpierw w R. pojawiła się metka "cnd", a potem nie było ich już na stronie internetowej producenta. Bardzo ubolewam ;(

Wibo candy shop 2- lakier o piaskowej fakturze. Po wyschnięciu matowieje (nie lubię!), ratuje go jednak kolor wściekłego różu, może trochę koralowego? neonowego? <3 W każdym razie kolor bardzo optymistyczny i w moim typie, pięknie podkreśla odcień mojej cery (dłonie wyglądają jak opalone; przy mojej ciut oliwkowej cerze zawsze uzyskuję ten efekt w połączeniu z różowym neonowym czy koralowym odcieniem).
Piaseczek jest drobniejszy niż w serii snow dust, nie czuć mocnej chropowatości.
U mnie jedna warstwa- od razu odradzam "ambitnym"pokrywanie dwoma warstwami- efekt paznokci z plasteliny ;/ fuu...jedna warstwa bardzo ładnie kryje. Schnięcie ultra szybkie.

Sally Hansen 401- to różowa transparentna baza z wielokolorowym brokatem, tworząca efekt "aqua". Lakieru użyłam do podrasowania piasku ze względu, że lubię błysk i zabawę różnymi fakturami. Po jednej warstwie położonej na piasek, faktura nadal pozostała chropowata, paznokcie jednak zyskały połysk i lśniące drobinki.

Jak Wam się podobają lakiery candy shop? Prawdziwe cukiereczki czyż nie? ;)





Ps. Wszystkim czytelnikom życzę smacznego jajka i bardzo mokrego dyngusa ;*
Ps.2. Ostatnie dni konkursu! Zachęcam do udziału! KLIK!
Ps. 3 Jeszcze się pochwalę jak mi ślubne maleństwo zakwitło na święta z 2 nowych pędów (a był jednopędowy!)
Do następnego Kochani! ;* 

 

środa, 16 kwietnia 2014

Odżywka L'Oreal Elseve total repair extreme

Obiecana recenzja ;)





Z początku odżywka ta mnie nie urzekła, być może dlatego, że był okres zimowy i moje włosy potrzebowały mocnej pielęgnacji. Stąd olbrzymie wrażenie na mnie zrobiła maska z tej serii L'Oreala KLIK! Jednak po zużyciu 2 opakowań maski coś zaczęło się wyraźnie zmieniać, włosy były widocznie nasycone jej proteinową formułą i zaczęły być ciężkie i gorzej się układać. Ponownie więc sięgnęłam po odżywkę, która została bardzo mądrze składowo dobrana, ponieważ stosując serię nie przeciążymy włosów proteinami! Za to brawa dla zespołu L'Oreala. Nie ma nic gorszego niż sięgnąć, w wypadku włosów zniszczonych, po daną regenerująca linię kosmetyków i przeciążyć sobie nią włosy doprowadzając je do wizualnie gorszego stanu niż przed ;/ Na pewno to znacie- szampon- keratyna, odżywka keratyna + inne proteiny, maska keratyna + proteiny + jeszcze więcej protein ;D
Na początku odżywka wydała mi się zbyt lekka, by dziś stać się kosmetykiem, bez którego nie wyobrażam sobie swoich włosów!

Obietnice: 
-ekstremalna rekonstrukcja włosa- hmm...pamiętajmy, że to odżywka ;) Jest dobra, treściwa, wręcz określiłabym ją jako balsam a nie odżywkę, ale do maski jej działaniem brakuje. Nie znaczy to, że działa gorzej, ale inaczej- wspaniale nawilża/natłuszcza/uelastycznia, włosy same się układają, są przy tym lekkie, ale dobrze zdyscyplinowane- takie lejące, śliskie i pięknie lśnią. Jak z reklamy.
- zwiększona odporność- z tym mogę się zgodzić, dzięki tej serii zapominam, że kiedykolwiek rozjaśniałam włosy
- wygładzenie aż po same końce- i tu pełny szacunek, włosy nawet tak wredne jak moje, skłonne do fal i puszenia są gładkie i bajecznie się rozczesują.
Dalej informacja jak w wypadku maski o super-formule i działaniu do 10 warstw włosa- moją opinię już znacie.
Sposób użycia: Ja nakładam jak sugeruje producent- na umyte włosy na dosłownie minutkę/dwie. Potem dokładnie spłukuję chłodną wodą- włosy są lejące i śliskie.
Wydajność/cena: I tutaj jedyny minus widzę, 200ml za około 10zł. Niestety odżywka jest dosyć gęsta i sporo jej idzie na długie włosy, ale warto ;)
Zapach/kolor: Pachnie jak cała seria- trochę kwiatowo i fryzjersko. Kolor biały.
Działanie: I tu możecie przeczytać jeszcze raz mój wpis o masce, bo działanie jest podobne, tyle że odżywka jest lżejszą formą. Dla włosów cienkich, niesfornych, zniszczonych i falujących- będzie objawieniem <3 Nie polecałabym jej tylko- kręconowłosym- bo prostuje długości, oraz posiadaczkom naturalnych włosów- przetłuści je. Blask jest inny- nie satynowy, a bardziej taki "dający po oczach".
Skład: alkohol tłuszczowy, substancja wygładzająca i zmiękczająca, znów emolient tłusty, kwas mlekowy, z silikonów amodimethicone, i jako konserwant alkohol isopropylowy (którego nie czuć wcale, bo jest dużo substancji "tłustych"). Składowo całkiem nieźle, choć wiele osób krzyknie, że "chemia" ;D

To moja ulubiona odżywka na równi z Timotei drogocenne olejki- działanie ich jest idealnie dostosowane do potrzeb moich włosów <3
Jeżeli jeszcze nie znacie, musicie spróbować!

                                         włosy jeszcze nie rozczesane, które wyschły, ale już widać gładkość

                                      jak odbijają światło naturalne (nie patrzeć na odrosty giganty ;P)

Ps. Planuję serię wpisów z waszymi włosowymi problemami, jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale pewnie jako sklejkę z waszych @ z podobnymi problemami, co myślicie?
Ps. 2 Fotki z rąsi bardzo nie lubię, ale obiecałam pokazać włosy po odżywce to niech będzie ;P
Ps. 3 Przypominam o konkursie! KLIK!

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Konkurs firmy Chantal i Bunny

Witajcie!
Dziś przygotowałam dla Was, Kochani czytelnicy coś całkiem innego ;)
W ostatnim czasie, dzięki Pani Magdzie, nawiązałam współpracę z polską fryzjerską marką profesjonalną CHANTAL PROSALON.




W ramach naszej współpracy na blogu pojawią się recenzje kilku masek do pielęgnacji włosów, a także konkurs, który rozpoczynamy już dziś!

Nagrodami są  2 zestawy szampon + maska PROSALON ARGAN OIL ufundowane przez firmę CHANTAL.



Co zrobić żeby wygrać?
Wystarczy, że odpowiecie na pytanie konkursowe:
W którym roku marka Chantal weszła ze swoją profesjonalną linią PROSALON
do salonów fryzjerskich?
Podpowiedzi szukajcie na stronie http://www.prosalon.eu/
A prawidłową odpowiedź prześlijcie mi mailem na adres:
blondbunny@onet.pl
(proszę o wpisanie w tytule "konkurs Chantal" i podpisanie się nazwą/nickiem obserwatora lub komentującego; zastrzegam sobie prawo, że w wyjątkowych sytuacjach mogę poprosić Was o weryfikację)

Regulamin konkursu:
1. Konkurs trwa od 7.04.2014 do 21.04.2014 do godziny 23:59.
2. Organizatorami konkursu są autorka bloga oraz firma CHANTAL.
3. W konkursie mogą wziąć udział aktywni komentujący czytelnicy bloga oraz obserwatorzy.
4. Zwycięzcami zostaną dwie osoby, które udzielą mailowo prawidłowej odpowiedzi i zostaną przeze mnie wylosowane.
5. Zgłoszenie jest równoznaczne z akceptacją niniejszego regulaminu oraz wyrażeniem zgody na przetwarzanie swoich danych osobowych w celach konkursowych.
7. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do wprowadzenia zmian w regulaminie, jeśli zaszłaby taka konieczność.

Facebook Chantal i Prosalon!

UWAGA EDYCJA!
Najmocniej przepraszamy za zmianę nagród konkursowych- zamiast zestawu szampon + odżywka dwufazowa ostatecznie do wygrania będzie szampon i maska również arganowe z linii profesjonalnej. Jeżeli ktoś z osób biorących udział w konkursie chciałby mimo to zrezygnować, to proszę o informację mailem. Moim zdaniem jednak zmiana nagród wyszła na Waszą korzyść ;)
Przypominam o podaniu swojego nicka/nazwy obserwatora oprócz poprawnej odpowiedzi!!!

czwartek, 3 kwietnia 2014

Eveline miniMax 402 i Sally Hansen Xtreme wear 140

Wiem, że bardzo zaniedbuję bloga i Was...ale brakuje mi czasu ;(
Kiedy już uda mi się dobić do kompa i stworzyć wpis to mam wielką radochę <3

Dziś efekty 2 lakierów:
Eveline 402- to kolejny z serii lakierów holograficznych. Jestem zakochana w jego kolorze jakby beżu złamanego liliowymi tonami (a może bardziej jako kolor liliowego kakao?). Jest w moim odczuciu delikatny i kobiecy. U mnie 2 warstwy, szybko schnie, trzymał mi się blisko 2 tygodnie.

Sally Hansen 140 rockstar pink- to przezroczysta baza z mnóstwem brokatu różo-fioletowego, niebieskiego i czerwonego. Jedna warstwa wystarczyła mi na pokrycie pazurka praktycznie bez prześwitów.







Oczywiście polecam!
Ps. Szykuję recenzje wspaniałej odżywki do włosów ;3 Do następnego!